Sprawę na bieżąco relacjonują zagraniczne serwisy, w tym Metro. Według doniesień dziennikarzy, dwa lata temu Kelli Christina miała skontaktować się z Bradem Pittem. Kobieta, która sama zarządza jedną z organizacji charytatywnych, chciała wesprzeć Make IT Right, czyli fundację gwiazdora pomagającą ofiarom huraganu Katrina. Christina w serii wiadomości wymienianych z aktorem zaproponowała zorganizowanie pięciu imprez charytatywnych, na których ten miał się pojawić i tym samym nagłośnić zbiórki oraz zachęcić do ofiarności. Kobieta przesłała mu 40 tys. dolarów, ale aktor nie pojawił się na żadnym z przyjęć.
Christina pozwała celebrytę na 100 tys. dolarów, a w dokumentach sądowych cytowanych przez Daily Mail twierdzi, że w trakcie wymiany korespondencji jej stosunki z Pittem przerodziły się w coś osobistego. Para miała nawet dyskutować na temat możliwości zawarcia małżeństwa. Zdaniem prawników kobieta padła jednak ofiarą oszustwa internetowego. Ktoś podszył się pod aktora i w jego imieniu korespondował z właścicielką organizacji charytatywnej. To także na konto oszusta miała trafić kwota 40 tys. dolarów, o której przywłaszczenie Christina oskarża gwiazdora.
Sam zainteresowany w dokumentach dołączonych do wniosku o oddalenie pozwu zaprzeczył, by kiedykolwiek miał kontakt z Christiną. Pitt zaznaczył również, że nigdy nie prosił kobiety o pieniądze oraz nie upoważnił nikogo do przyjęcia przelewu w jego imieniu.
Czytaj też:
Tomasz Kot w anglojęzycznym filmie. Jest pierwszy zwiastun „A Perfect Enemy”