Po filmie „Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy” John Boyega stał się znany na całym świecie, również w Chinach. Dyrektorzy firmy kosmetycznej Jo Malone mieli jednak inną wizję i mimo posiadania gotowej reklamy z gwiazdą, postanowili wypuścić na chiński rynek inną wersję z Liu Haoranem. Ich marka, ich prawo. Lokalny aktor i zmieniona stylistyka mogły też lepiej przemawiać do tamtejszego odbiorcy.
Problem tym, że oryginalna reklama była pomysłem Boyegi i opowiadała o jego prawdziwych doświadczeniach. Wygrała nawet The Fragrance Foundation Virtual Awards 2020 za najlepszą reklamę kosmetyków. Przy jej przeróbce aktora nie zapytano jednak o zdanie. W reakcji na nieciekawe posunięcie firmy, Boyega postanowił więc podziękować za współpracę, co ogłosił na Twitterze.
Boyega wyjaśnia na Twitterze
„Kiedy w ubiegłym roku dołączałem do marki Jo Malone jako jej pierwszy światowy ambasador, stworzyłem krótki film na start kampanii” – przypomniał Boyega w pierwszym wpisie. „Ich decyzja o podmianie mojej reklamy w Chinach z wykorzystaniem moich pomysłów i wstawieniu lokalnego ambasadora zamiast mnie, bez mojej zgody czy wcześniejszego zawiadomienia, była zła. Film celebrował moją osobistą historię, pokazując moje rodzinne miasto, moich przyjaciół i moją rodzinę” – wyjaśniał fanom.
„Podczas gdy wiele firm w zrozumiały sposób wykorzystuje różnych globalnych i lokalnych ambasadorów, lekceważąca wymiana czyjejś kultury w ten sposób nie jest czymś, na co się zgodzę” – pisał dalej. „Zapewniam was, że uporam się z tym sprawnie. Nie mam czasu na nonsensy” – podkreślał, zaznaczając swoje silne stanowisko w tej sprawie. Firma Jo Malone już przeprosiła aktora i zapowiedziała wycofanie reklamy z chińskiego rynku.
twitterCzytaj też:
IKEA robi ukłon w stronę graczy. Rozpoczyna współpracę ze znaną marką gamingowąCzytaj też:
Zniszczono billboard „I love J. K. Rowling”. Uznano go za transfobiczną prowokację