Aktor Piotr Gąsowski w czwartek 7 maja opublikował swoją wiadomość, którą dokładnie przed trzema laty wysłał do przebywającego już wtedy w szpitalu Zbigniewa Wodeckiego. Podkreślał, że muzyk oddzwonił, był w dobrym nastroju i umówił się na kolejną rozmowę. Później jednak już się nie obudził, a kilkanaście dni potem zmarł.
„Nie umiem wykasować tego smsa... nie umiem wykasować Jego numeru telefonu... tak jakbym wierzył, że jeszcze do Niego zadzwonię... jeszcze Go uścisnę i poczuję jego ciepło... i, że jeszcze opowiemy sobie nowe lub stare żarty... albo, że Zbyszek zadzwoni znienacka i zapyta: „Cześć Gąsu! Co słychać? Co u Ciebie”?! Tak jakby cały czas był... bo przecież zawsze lubił wracać tam gdzie już był” – pisał z żalem Gąsowski, podkreślając, że tęskni za przyjacielem.
Treść wysłanego wówczas SMSa przeczytacie poniżej:
Zbigniew Wodecki – instrumentalista, piosenkarz, kompozytor
Zbigniew Wodecki był piosenkarzem, instrumentalistą (skrzypce, trąbka, fortepian), kompozytorem, aktorem i prezenterem telewizyjnym. Znany z przebojów „Chałupy Welcome to”, „Lubię wracać tam, gdzie byłem”, „Zacznij od Bacha”, „Opowiadaj mi tak” i „Izolda”, jak również dzięki polskim wersjom utworów z filmów animowanych Pszczółka Maja oraz Rudolf czerwononosy Renifer.
Pierwotnie, od końca lat 60., związany z kabaretami Piwnica pod Baranami i Anawa, a także z orkiestrą symfoniczną Polskiego Radia i Krakowską Orkiestrą Kameralną. W latach 1968–1973 akompaniował Ewie Demarczyk.
W 1972 roku zadebiutował jako piosenkarz na festiwalu w Opolu. Odniósł sukcesy na wielu festiwalach (Rostock, Praga, Słoneczny Brzeg – nagroda za wykonanie piosenki bułgarskiej w 1984 roku, Sopot). Występował w kabarecie z Zenonem Laskowikiem.
Artysta 8 maja 2017 roku przeszedł udar mózgu wskutek komplikacji po wszczepieniu pomostowania aortalno-wieńcowego. Od tamtej pory przebywał w śpiączce, zachorował też na zapalenie płuc. Zbigniew Wodecki zmarł 22 maja 2017 roku w Wojskowym Instytucie Medycznym przy ul. Szaserów w Warszawie.
Czytaj też:
Tłumy na pogrzebie Zbigniewa Wodeckiego. Odczytano list prezydenta Dudy