Syn Doroty Szelągowskiej nie będzie zdawał matury. „Nie będę go posyłać na śmierć”

Syn Doroty Szelągowskiej nie będzie zdawał matury. „Nie będę go posyłać na śmierć”

Dorota Szelągowska
Dorota SzelągowskaŹródło:Newspix.pl / ALEKSANDER MAJDANSKI
Wielkimi krokami zbliżają się egzaminy ósmoklasistów oraz matury. Dorota Szelągowska zapowiedziała, że jeśli egzaminy odbędą się w maju, jej syn na nie nie pójdzie. Teraz dziennikarka zachęca do podpisywania petycji ws. przesunięcia terminu egzaminów.

– Jeżeli chodzi o matury, to jest to poważna decyzja, którą de facto musi podjąć minister zdrowia. Wiem, że w tej chwili trwają konsultacje na ten temat. To jest jeden z najważniejszych egzaminów w życiu człowieka. To jest sprawa fundamentalna dla edukacji. Matury na pewno się odbędą, pytanie tylko, kiedy – powiedział Andrzej Duda. Szef KPRM Michał Dworczyk oraz rzecznik rządu Piotr Muller przekazali, że decyzja w sprawie egzaminów zostanie ogłoszona w czwartek 9 kwietnia. Przykładowo we Francji po raz pierwszy w historii, 740 tys. maturzystów nie przystąpi w tym roku do ustnych i pisemnych matur. Oceny maturalne zostaną wystawione na podstawie ocen cząstkowych za rok szkolny 2019/2020.

Sprawą matur zainteresowała się Dorota Szelągowska. Prezenterka zapowiedziała, że jeśli egzaminy odbędą się w maju, jej syn na nie nie pójdzie. – Ja go nie dopuszczę do matury. To jest decyzja, którą podjęłam już parę dni temu. Mój syn bierze udział w lekcjach, pisał próbne matury, uczy się, nie jest mu nic odpuszczone, bo to nie są wakacje. Natomiast nie będę go posyłać na śmierć – powiedziała w rozmowie z "Dzień dobry TVN".

instagram

Dziennikarka zachęca, aby podpisywać się pod petycją o przełożenie matur. – Nie mieści mi się w głowie, żeby w czasie pandemii, której w dodatku towarzyszy brak środków ochrony (nawet dla lekarzy!), niedobór testów, sprzętu i podczas której świat stanął na skraju przepaści, przeprowadzać jakiekolwiek działania, które zmuszają ludzi do przebywania w jednej przestrzeni, w bezpośrednim kontakcie z innymi ludźmi, przez kilka godzin. Nie mówię już o warunkach, w jakich ci młodzi ludzie przygotowują się do egzaminu. I najważniejsze – nie ważne co i jak, życie mojej rodziny jest dla mnie ważniejsze, niż rynek pracy, pieniądze i cokolwiek innego – podkreśliła Szelągowska. – Myślę, że jest to bardzo trudny moment dla młodego człowieka, który właśnie miał mieć, jak sam twierdził, rok życia – matura, zdanie na studia, najdłuższe wakacje, super koncerty – i nagle się wszystko wali – dodała.

Czytaj też:
13-osobowa rodzina zachorowała na COVID-19. „Nigdy w życiu aż tak się nie bałem”