Tomasz Sekielski przyznał, że ten film „boli go” za każdym razem, jak go ogląda. – Po to robiłem ten film, żeby on został ludziom w głowach i zmusił do myślenia. To nie miała być historia, której oglądanie sprawia przyjemność, bo jest dobra muzyka albo dobry montaż – podkreślił. – Nie chodziło o to, żeby widzowie po tym filmie mieli ochotę skoczyć na pizzę. Mam nadzieję, że każdy, kto go zobaczy, będzie o nim myślał przez kilka kolejnych dni. I że ten film faktycznie będzie sprawiał ból – dodał.
Sekielski opowiedział, że w jednej ze scen do ks. Franciszka Cybuli przychodzi jego ofiara sprzed lat i przypomina mu o jego krzywdach. – Ksiądz do wszystkiego się przyznaje, ale jego tłumaczenie jest wstrząsające. Mówi, że to była „obopólna przyjemność”, chwila pieszczot, po których po prostu wracali do innych spraw. Czyli nic specjalnego. A na końcu ksiądz temu mężczyźnie oferuje jeszcze pieniądze. Z sugestią: weź kasę, tylko nie mów o tym nikomu – wyjawił dziennikarz.
„Tylko nie mów nikomu” – gdzie oglądać?
Premiera filmu została zaplanowana na sobotę 11 maja na godzinę 14:30. Dokument zostanie udostępniony za darmo na YouTubie, dzięki czemu będą mogli zobaczyć go wszyscy internauci. Obejrzymy go na oficjalnym profilu Tomasza Sekielskiego.
Tego samego dnia mają się odbyć także pokazy prasowe oraz dla patronów, którzy wsparli Sekielskiego przy realizacji projektu.
Czytaj też:
„Tylko nie mów nikomu” – film braci Sekielskich o pedofilii w Kościele. Gdzie oglądać?