Aktor opowiada w rozmowie z „W Magazine”, że jego żona Stella Arroyave znalazła w 2003 roku jego rysunki i zapytała go, czy kiedyś malował. – Odpowiedziałem jej, że nie umiem malować. A ona mi na to, że po prostu powinienem spróbować. Później oznajmiła mi, że chciałaby pochwalić się wystawami moich obrazów. Powiedziałem jej szczerze, że nie jestem malarzem. Odpowiedziała: Oczywiście, że jesteś – mówi aktor.
Hopkins przyznaje, że maluje dość często. – Spędzam w swoim studiu około czterech dni w tygodniu. Czasami też robię nieco bałaganu w ogrodzie w Malibu. Nie puszczam wówczas muzyki, ani nic z tych rzeczy. Po prostu maluje, to moje hobby – podkreśla. Z czego czerpie inspirację? – Maluję to, na co mam ochotę. Po prostu mieszam kolory, kształty. Teraz akurat tworzę obrazy twarzy – po prostu to do mnie akurat „przyszło”. Nie jest to dla mnie jakiś świadomy wysiłek. Po prostu maluje, jak mam na to ochotę – dodaje.
Pierwszą wystawę swoich obrazów aktor przeprowadził około 10 lub 15 lat temu w San Antonio. – Kilka razy miałem też wystawy w Aspen i Las Vegas. To bardzo satysfakcjonujące. Przyglądam się ścianom i myślę: Czy rzeczywiście to ja to stworzyłem? – opowiada. Aktor przyznaje, że podziwia artystów takich jak Van Gogh czy Picasso, jednak nie potrafi tworzyć pod ich wpływem.
Czytaj też:
Aktorka Lucy Liu spełnia się jako artystka. Jej prace doceniane są na całym świecieCzytaj też:
Ofiara ataku Teda Bundy'ego, której udało się przeżyć. „Wszystko było we krwi. Pamiętam to dokładnie”
Aktor Anthony Hopkins maluje obrazy. Oto jego prace