Widzowie „Rolnik szuka żony” podzieleni po pierwszym odcinku. „Żenada”

Widzowie „Rolnik szuka żony” podzieleni po pierwszym odcinku. „Żenada”

Marta Manowska z uczestnikiem 11. edycji „Rolnik szuka żony”
Marta Manowska z uczestnikiem 11. edycji „Rolnik szuka żony” Źródło: TVP / Piotr Matey/Fremantle
Już pierwszy odcinek 11. edycji programu „Rolnik szuka żony” wywołał spore emocje wśród internautów. Wszystko za sprawą listów do uczestników.

Już w niedzielę, 15 września, na antenie Telewizji Polskiej pojawił się premierowy odcinek jedenastej edycji uwielbianego przez widzów programu „Rolnik szuka żony”. W pierwszym epizodzie Marta Manowska odwiedziła piątkę rolników, by dostarczyć im listy od ludzi z całej Polski. Nie zabrakło różnych kontrowersji.

11. edycja „Rolnik szuka żony” – co się działo w 1. odcinku?

Choć tym razem o wejście do programu walczyło dziewięcioro kobiet i mężczyzn, udało się to tylko pięciorgu z nich. Tym samym w najnowszej edycji „Rolnik szuka żony” o miłość walczy 37-letni Marcin z Mazowsza, 44-letni Sebastian z Pomorza, 32-letni Rafał z Mazowsza, 57-letnia Agata z Mazowsza i 23-letnia Wiktoria z Pomorza. W pierwszym odcinku nowego sezonu widzowie byli świadkami, jak Marta Manowska odwiedziła uczestników, dostarczając im listy od kandydatek i kandydatów. Już od samego początku prowadząca była zdumiona zmianami, jakie zaszły w życiu rolników.

Otóż Sebastian i Marcin, pod wpływem reakcji na swoje wizytówki, postanowili wprowadzić istotne zmiany w swoim życiu. Marcin, który „wziął się za siebie”, zaskoczył Martę swoją metamorfozą, dzięki regularnym wizytom na siłowni. – Jestem pełen nadziei, energii, jestem zmotywowany – przyznał. Z kolei Sebastian postanowił odświeżyć swój dom przez gruntowny remont, co może mieć kluczowe znaczenie dla jego przyszłości w programie. To jednak nie wszystko.

Marta Manowska podkreśliła, że dzień czytania listów jest dla uczestników jednym z najbardziej stresujących momentów. To wtedy uświadamiają sobie bowiem, że każda decyzja może mieć wpływ na ich przyszłość. Widzowie mogli być świadkami, jak rolnicy zareagowali na niektóre wiadomości.

Uczestnicy 11. edycji „Rolnik szuka żony”

Najmniej listów dostali najstarsi uczestnicy programu „Rolnik szuka żony”, czyli Sebastian i Agata. Sebastian – choć zadeklarował, że chce mieć dzieci i gotów się związać z kobietą, która ma własne potomstwo – kręcił nosem na list od pierwszej kobiety, 37-letniej Natalii z woj wielkopolskiego, mamy dwójki dzieci. — Miałem zatrzymanie i niechęć, a potem było coraz lepiej — wyznał. 44-latka zachwyciły z kolei dwie urodziwe kandydatki – Anna spod Siedlec oraz bezdzietna panna Patrycja.

Wybrzydała również 57-letnia rolniczka. Agata nie chciała poznać ani 39-latka, który do niej napisał, ponieważ stwierdziła, że jest za młody, ani tym bardziej 83-letniego kandydata, bo uznała, że jest dla niej zbyt wiekowy. Po przejrzeniu całej korespondencji wyznała, że nie poczuła żadnych motyli w brzuchu.

Na ilość listów nie mogli narzekać z kolei Rafał, Marcin i Wiktoria. Pierwszy z nich był niezwykle zadowolony, ponieważ napisały do niego naprawdę ładne dziewczyny. Co ciekawe, większość z nich to mieszkanki większych miast, które chcą wyrwać się z aglomeracji. Finalnie Rafał odrzucił jedną z uczestniczek, bo była dla niego... za ładna. Przyznał, że najbardziej lubi „naturalne kobiety”, a odrzucona kandydatka miała zbyt mocny make-up. – Chciałbym dobrze wybrać. Liczę, że moje życie się odmieni – mówił.

Jednak to najmłodsza Wiktoria dostała najwięcej, bo aż 266 listów. Kiedy Marta Manowska poszła po jej kolejną skrzynkę z korespondencją, 23-latka była w szoku, bo nie spodziewała się, że wybór będzie aż tak trudny. – Ja po prostu nie wierzę! Przestałam oddychać, nie potrafiłam nawet wyrazić swoich emocji, to było dla mnie olbrzymim szokiem. Ja po otwarciu już pierwszych trzech listów mogłam stwierdzić, że nawet z nich mogę już wybrać sobie osobę do wspólnego życia. Listy były piękne – mówiła.

Warto podkreślić, że w tej edycji pojawiło się mnóstwo dość nietypowych wiadomości. Jakich? Otóż Agata dostała płytę z nagraniem, Rafał otrzymał mapę do zdrapywania odwiedzonych miejsc i przesyłkę spryskaną perfumami, natomiast Wiktoria mogła obejrzeć mnóstwo krótkich filmów, w których mężczyźni opowiadali o swoich pasjach. Choć na uczestnikach te wysiłki robiły spore wrażenie, widzowie byli podzieleni.

W komentarzach czytamy: „To jeszcze «Rolnik» czy już «Warsaw Shore»?”, „Żenada”, „Dobrze, że bielizny nie dołączały”, „TikToki w listach. Opór musi być kręcony”, „Kolejne «Życie na gorąco» z poprzedniego razu się zaczyna” czy „Nie powinno być filmów i rozmów przez telefon. Tylko list i zdjęcie”.

Czytaj też:
Marta Manowska o parach jednopłciowych w „Rolnik szuka żony”. „Tych ludzi można podziwiać”
Czytaj też:
Wielkie emocje po zapowiedzi nowej odsłony „Rolnik szuka żony”. „Następna parodia”