W sobotni wieczór 1 czerwca na antenie TVP wyemitowano drugi dzień 61. festiwalu w Opolu. Tym razem widzowie mogli obejrzeć powracający po 7. latach koncert „SuperJedynki”, a następnie „Kabareton”. W pierwszej części wydarzenia przed publicznością wystąpiły największe legendy polskiego rocka, w tym: Big Cyc, Lady Pank, Wilki, Proletaryat, Kobranocka, Kasia Kowalska, Zalewski, Tomek Lipiński, Oddział Zamknięty, Sztywny Pal Azji, Chłopcy z Placu Broni, a także Bajm. Podczas występu Beaty Kozidrak doszło jednak do niecodziennej sytuacji.
Koncert Bajmu przerwany
Beata Kozidrak z Bajmem wyszła podczas koncertu „SuperJedynki” na scenę ostatnia, jako gwiazda wieczoru. Została gorąco przywitana przez publiczność i zaśpiewała pierwszą piosenkę. Później jednak jej występ został przerwany. Na scenę wyszedł Marcin Daniec (który był gospodarzem wieczoru), po to, by wręczyć jej na scenie nagrodę.
Prowadzący, zważając na upływający czas antenowy, w pośpiechu przekazał statuetkę w ręce menagera grupy, czyli Andrzeja Pietrasa. – Kochani, wielkie gratulacje. Proszę mi pozwolić, Beata jeszcze wystąpi. Kochani, proszę pozwolić mi się pożegnać z państwem, bo ja już pięknie za wszystko dziękuję. Do zobaczenia kiedyś. Zapraszamy na „Kabareton” – powiedział.
Kiedy były mąż Beaty Kozidrak chciał następnie wygłosić podziękowania, został zagłuszony przez Marcina Dańca. – Andrzeju, bo zabierzesz Beacie piosenki — oponował prowadzący. W odpowiedzi Beata Kozidrak podniosła głos i pełna emocji zwróciła się do publiczności.
– Ale zaraz! To jest nasze święto i pozwól, że ja porozmawiam z moją publicznością. Jesteśmy szczęśliwi, że możemy dla was śpiewać. I nikt niech nie zamierza poróżnić artystów, bo muzyka jest po to, żeby nas rozweselać, bo my kochamy muzykę. Jesteśmy dla was. Dziękuję, Opole – powiedziała Beata Kozidrak, kończąc swoją przemowę tupnięciem nogą.
Następnie Andrzejowi Pietrasowi również udało się zabrać głos. Jako menager grupy dodał: "45 lat to jest bardzo dużo. Bardzo dużo pracy wykonaliśmy, żeby dojść do tego czasu. Dzięki wam to wszystko". Na koniec prowadzący ucałował dłonie artystki i po cichu przeprosił, natomiast Beata Kozidrak wróciła do śpiewania.
Czytaj też:
Były mąż Beaty Kozidrak o rozpadzie związku. „Przechodziłem psychiczne tortury”Czytaj też:
Beata Kozidrak zdradziła sekret swojej diety. Zrezygnowała z jednego składnikaCzytaj też:
Beata Kozidrak prowadziła po alkoholu. Teraz mówi o hejcie: „To jest gnój”