Problemy w TVP Info mocno opóźniły rozmowę z gościem. Zamiast niej spór Jakimowicza i Rachonia

Problemy w TVP Info mocno opóźniły rozmowę z gościem. Zamiast niej spór Jakimowicza i Rachonia

Kadr z programu „#Jedziemy” w TVP Info
Kadr z programu „#Jedziemy” w TVP Info Źródło:TVP
Z powodu kłopotów technicznych rozmowa z posłem Władysławem Teofilem Bartoszewskim w programie „#Jedziemy” na antenie TVP Info znacznie się opóźniła i trwała zaledwie kilka minut. W tym czasie doszło do sporu Jarosława Jakimowicza i Michała Rachonia o tzw. resortowe dzieci.

Już kolejny raz w pierwszej części programu „#Jedziemy” w  Info komentatorzy omawiali to, co działo się na Igrzyskach i życzyli powodzenia polskim olimpijczykom, a w szczególności Zofii Noceti-Klepackiej, która bywała również komentatorem w programie.

Pozdrawiamy Zośkę Klepacką – rzucił aktor i komentator TVP Jarosław Jakimowicz. – Oczywiście, że tak. Wczoraj mieliśmy Zosie na naszej scenografii, trzymamy kciuki! – dodał prowadzący „#Jedziemy” Michał Rachoń.

Sędzia Safjan na kontrowersyjnej okładce „Gazety Polskiej”

Jednak głównym tematem programu był najnowszy numer „Gazety Polskiej” i jego okładka. Jej „bohaterem” został prof. Marek Safjan, który 15 lipca uzasadniał wyrok wielkiej izby TSUE ws. nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Okładka „GP” pokazuje Safjana na tle postaci z serialu „Stawka większa niż życie” w niemieckich mundurach i opisuje ojca Safjana jako „współpracownika sowieckiej Informacji Wojskowej” oraz „funkcjonariusza hitlerowskiego Grenzschutzu”, czyli straży granicznej.

twitter

W odpowiedzi byli sędziowie Trybunału Konstytucyjnego napisali list do prokuratury, w którym zwracają uwagę na fakt, że Safjana na okładce przedstawiono na tle mundurów nazistowskich, a sam materiał to szczucie przeciwko wybitnemu prawnikowi.

Ten wyjątkowo perfidny, kłamliwy akt nienawiści skierowany wobec Profesora Marka Safjana, byłego prezesa polskiego Trybunału Konstytucyjnego, wymaga zdecydowanego napiętnowania” – piszą w liście i wzywają prokuraturę do podjęcia „natychmiastowych, skutecznych kroków, zapobiegających szerzeniu oszczerczych treści, ale także zmierzających do ukarania winnych”.

Sam sędzia Safjan podkreśla, że od 3 roku życia nie mieszkał ze swoim ojcem.

Spór Jakimowicza i Rachonia wokół „resortowych dzieci”

Zamieszanie wokół okładki komentował w „#Jedziemy” były komisarz Jacek Wrona. – Wolne media mają być wolne od prawdy? Czy od nacisków możnych tego świata – pytał. – Wolne media nie mogą być wolne od prawdy – podkreślił.

W dyskusję włączył się także Jarosław Jakimowicz. – Nie było grubej krechy. Bronili, żeby jej nie zrobić, to dzisiaj jest efekt tego. Nie wiem, czy ten ojciec wstąpił, dlatego że mieli aresztować, rozstrzelać. Wszystko to byłoby wyjaśnione – mówił Jarosław Jakimowicz, ewidentnie myląc pojęcia.

To właśnie polityka „grubej kreski” w trakcie rządów Tadeusza Mazowieckiego utarła się w publicystyce jako odcięcie się od przeszłości i nierozliczenie współpracowników PRL. Jakimowicz najwyraźniej stosuje to pojęcie w drugą stronę, żądając rozliczania nawet nie ojca sędziego Safjana, a jego samego.

Pan Safjan nie miałby tego typu problemów, gdyby dopuszczono do grubej krechy. A gdyby to było z innych powodów, dzisiaj nie miałby prawa zasiadać i nawet bronić się publicznie w tego typu sytuacjach, bo by nie istniał publicznie – mówił komentator TVP Info.

Na słowa Jakimowicza szybko zareagował prowadzący Michał Rachoń. – Uporządkujmy pewne sprawy, bo nie mówimy o odpowiedzialności pana Safjana, bo to jest jasne. Ja to powiedziałem i powtórzę raz jeszcze: Dzieci nie odpowiadają za grzechy swoich ojców. Jest to rzecz klarowna jasna i oczywista – stanowczo stwierdził Rachoń. – Ale jest również prawdą, że przez cały okres III RP mieliśmy bardzo ograniczoną wiedzę na temat tego, co znajdowało się w archiwach wytworzonych przez bezpiekę – dodał.