„Sługę Narodu” warto obejrzeć nie tylko dla roli Zełenskiego. To rozrywkowy serial, który chce także przekazać coś ważnego

„Sługę Narodu” warto obejrzeć nie tylko dla roli Zełenskiego. To rozrywkowy serial, który chce także przekazać coś ważnego

Wołodymyr Zełenski w „"Słudze Narodu"”
Wołodymyr Zełenski w „"Słudze Narodu"”Źródło:kvartal95.com
Serialowego hitu z Wołodymyrem Zełenskim w roli głównej nadal nie można obejrzeć w polskiej telewizji ani na platformach streamingowych, jest jednak dostępna na YouTube. Niedawno dowiedzieliśmy się, że prawa do realizacji polskiej wersji wykupiła Telewizja Polsat. Zanim będzie ją można zobaczyć, sprawdźcie, dlaczego warto zapoznać się z oryginałem.

Wojna na Ukrainie i międzynarodowy podziw dla postawy prezydenta Wołodymyra Zełenskiego wobec rosyjskiej agresji, sprawiły, że widzowie na całym świecie zainteresowali się jego karierą aktorską, poprzedzającą wejście do polityki, a w szczególności serialem „Sługa Narodu”, w którym wcielił się w postać prezydenta Ukrainy. Co ciekawe, jeszcze zanim Zełenski wygrał wybory prezydenckie w 2019 roku, polscy widzowie mieli okazję zobaczyć „Sługę Narodu” w telewizji wPolsce.pl. Teraz zainteresowanym pozostaje obejrzenie produkcji na oficjalnym kanale grupy komediowej Studio „Kwartał 95” na YouTube, jednak tylko z napisami angielskimi lub rosyjskimi. Napisy angielskie są dodawane sukcesywnie przez autorów kanału, niestety jeszcze nie do wszystkich odcinków, ale do oryginalnej wersji można włączyć automatyczne tłumaczenie z rosyjskiego na angielski.

Serial zaczyna się jak polityczna baśń: Wasyl Gołoborodko, ideowy nauczyciel historii, mieszka z rodzicami, znosząc od czasu od czasu drobne uszczypliwości z powodu swoich niesatysfakcjonujących zarobków. Pewnego dnia zostaje nagrany telefonem przez jednego z uczniów, kiedy, nie przebierając w słowach, skarży się pracownikowi szkoły na marność ukraińskiej klasy politycznej. Jego emocjonalna tyrada staje się viralem w sieci. Niespodziewanie zainicjowana przez szkolną klasę zbiórka crowdfundingowa w celu zebrania 2 mln hrywien na zarejestrowanie kandydata w wyborach prezydenckich, okazuje się sukcesem. Człowiek znikąd, bez doświadczenia, zostaje prezydentem Ukrainy.