Choć Kinga Rusin od lat nie mieszka na stałe w Polsce, a podróżuje z ukochanym po świecie, to cały czas ma kontakt z polskimi fanami za pomocą swojego Instagrama. Na profilu nie tylko pokazuje kolejne odwiedzane przez siebie miejsca, ale także odnosi się do bieżących sytuacji społeczno-politycznych. Tym razem skupiła się na przejęciu władzy w USA przez Donalda Trumpa.
Kinga Rusin o prezydenturze Donalda Trumpa
W poniedziałek 10 stycznia w Waszyngtonie odbyło się szeroko komentowane zaprzysiężenie Donalda Trumpa na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Składaniu przez polityka przysięgi przysłuchiwało się kilkaset osób obecnych na uroczystości, wśród których nie zabrakło światowych przywódców, zaprzyjaźnionego z nim Elona Muska, Jeffa Bezosa, a także najbliższych członków rodziny biznesmena.
Do tych wydarzeń w swoich mediach społecznościowych odniosła się przebywająca obecnie w Marrakeszu Kinga Rusin. Dziennikarka opublikowała post, w którym przedstawiła swoją wizję najbliższej przyszłości. Okazuje się, że 53-latka przewiduje, iż decyzje Donalda Trumpa będą miały katastrofalne skutki dla Europy.
„Cisza przed burzą. Trump i jego inauguracja nawet w Marakeszu jest tematem nr 1. Ale my w Europie boimy się bardziej. Grozi nam m.in. katastrofa gospodarcza z powodu zapowiadanych ceł, katastrofa militarna, jeśli Trump zechce odpuścić Putinowi, jeszcze większy zalew fake newsów, gdy politycy dadzą wolną rękę farmom trolli i botom pod pozorem wolności słowa” – zaczęła swój post na Instagramie.
Następnie podkreśliła, że chciałaby, by jej przypuszczenia okazały się błędne. „Oby te zapowiedzi okazały się nieprawdziwe, a moje obawy nieuzasadnione. Pierwsze decyzje nowego prezydenta USA już tuż po zaprzysiężeniu. Zapnijmy pasy” – dodała Kinga Rusin.
Czytaj też:
Kinga Rusin uderza w PSL po głosowaniu w Sejmie. „Hańba!”Czytaj też:
Kinga Rusin krytykuje działania Władysława Kosiniaka-Kamysza. „To brzmi co najmniej kuriozalnie”