Znana influencerka miała 11-centymetrowego guza. „Przeszkadzał mi w funkcjonowaniu”

Znana influencerka miała 11-centymetrowego guza. „Przeszkadzał mi w funkcjonowaniu”

Ewa Lubert i Tomasz Lubert
Ewa Lubert i Tomasz Lubert Źródło: Newspix.pl / FOTOG
Ewa Lubert opowiedziała o mięśniaku w swoim organizmie. Lekarze z tego powodu chcieli jej usunąć macicę.

Ewa Lubert przed laty pracowała jako modelka (głównie strojów kąpielowych i bielizny), ale także prowadziła agencję modelek. W show-biznesie jej nazwisko pojawiło się z kolei w 2012 roku, kiedy wzięła ślub z założycielem zespołu Virgin. Wiadomo, że małżonka Tomasza Luberta teraz realizuje się jako influencerka o nazwie FitMama, ale również trenerka personalna. Jeden z jej najnowszych wpisów zaskoczył jednak internautów, ponieważ partnerka muzyka podzieliła się informacjami na temat swojego stanu zdrowia.

Ewa Lubert o kilkunastocentymetrowym mięśniaku

Na swoim profilu w mediach społecznościowych Ewa Lubert chętnie pokazuje wysportowane ciało i ujęcia z różnorakich wyjazdów, jednak niedawno opowiedziała o swoich problemach zdrowotnych. Otóż 38-latka wyznała, że miała 11-centymetrowego guza, którego lekarze nie chcieli usunąć. Z tego względu postanowiła opowiedzieć o swoich zmaganiach i przestrzec inne kobiety.

„Dziewczyny, ten post ma być dla was przestrogą i motywacją do tego, aby badać się każdego roku, również USG ginekologicznym transwaginalnym. Miałam 11-centymetrowego mięśniaka. Dlaczego tak dużego? Kiedy się o nim dowiedziałam, był mały, ale wielu lekarzy – niestety, trafiłam na złych – mówiło, aby go tylko obserwować” – zaczęła.

Influencerka zdradziła, że później guz zwiększył się do 6 cm i okazało się, że „jest w fatalnym miejscu i połączony z wieloma innymi narządami”, co groziło usunięciem innych narządów w przypadku ewentualnej operacji. „Nie mogłam brać hormonów, aby się zmniejszył” – dodała, a następnie wyjaśniła, że większość lekarzy, z jakimi miała do czynienia, chciała usunąć jej macicę. Na szczęście w końcu trafiła na odpowiedniego specjalistę.

Odbijałam się od lekarza do lekarza. 95 procent z nich chciało usuwać mi macicę. Kiedy osiągnął już takie rozmiary, że przeszkadzał mi w funkcjonowaniu, trafiłam w końcu na fenomenalnego profesora Artura, który usunął mi mięśniaka i zachował wszystkie narządy. Nie jestem wylewna, jeżeli chodzi o moje prywatne sprawy, ale uznałam, że może tym postem zmotywuję inne kobiety do badań USG ginekologicznym transwaginalnym i uratuję je przed ciężkimi komplikacjami” – podsumowała, w komentarzu dodając, że jest już w domu i dochodzi do siebie.

instagramCzytaj też:
Modelka z dzieckiem została porwana przez gang. „Uzbrojeni przestępcy”
Czytaj też:
Marcelina Zawadzka przeżyła cesarkę i poród naturalny w ciągu jednej doby. „Nie było nic przeciwbólowego”

Źródło: WPROST.pl