Wojciech Malajkat napisał do Donalda Trumpa. „Dostało mi się za to”

Wojciech Malajkat napisał do Donalda Trumpa. „Dostało mi się za to”

Donald Trump i Wojciech Malajkat
Donald Trump i Wojciech Malajkat Źródło: Newspix.pl / ZUMA/PAP
Aktor odezwał się do byłego, a zarazem przyszłego prezydenta USA. Wojciech Malajkat spotkał się ze złowrogą reakcją.

Wojciech Malajkat należy do tego grona aktorów, którzy skupiają się na pracy zawodowej, a nie nadmiernym epatowaniem życiem prywatnym w mediach. 61-latek rzadko udziela wywiadów, jednak ostatnio zrobił wyjątek i pojawił się w programie Telewizji Polskiej. W trakcie rozmowy okazało się, że pisał wiadomości do Donalda Trumpa.

Wojciech Malajkat o kontakcie z Donaldem Trumpem

Choć Wojciech Malajkat od wielu lat rozwija swoją karierę i wzbudza sympatię widzów, to rzadko pojawia się na ściankach czy okładkach gazet i nie pokazuje swojego życia w mediach społecznościowych. Ostatnio znów zrobiło się o nim głośno, ponieważ po raz kolejny zagrał w uwielbianej przez wielu Polaków komedii, czyli już szóstej części „Listów do M”., zatytułowanej tym razem „Pożegnania i powroty”. Możliwe, że przez wzgląd na promocję filmu, aktor zrobił wyjątek i wystąpił w programie „Sto pytań do” w TVP Info.

W trakcie rozmowy artysta mówił dużo o swoich emocjach i pracy. Wspomniał o ważnych spektaklach, które zapadły mu w pamięć, podkreślając, że „żyje w jakiejś bańce”. – Żyję w teatrze, świecie sztuki, który jest pewną oazą. Ale to nie znaczy, że nie wiem, co się dzieje naokoło i czasem dotykają mnie obie te emocje: radość z tego, że ktoś mnie widzi albo ja kogoś, ale również niechęć – powiedział. Duże zaskoczenie wywołała z kolei wzmianka o relacji aktora z Donaldem Trumpem.

– Pisałem już listy do prezydenta Trumpa, więc właściwie jesteśmy już starymi znajomymi. On nie odpisał, ale znaleźli się Polacy, którzy chętnie odpisali w złowrogim dosyć tonie – wyznał Wojciech Malajkat.

– Mieliśmy akurat jedną z odsłon festiwalu międzynarodowego w akademii i wizyta Trumpa pokrzyżowała nam plany. Nie mogli ludzie dotrzeć do szkoły, żeby obejrzeć przedstawienia. Myślałem, że mam poczucie humoru, ale okazało się, że nie. Napisałem w miarę dowcipny list do prezydenta, żeby chociaż nam zwrócił parę dolarów za to, że odwołaliśmy przedstawienia. Dostało mi się za to — dodał aktor.

Czytaj też:
Amerykanie po wyborach rzucili się na te książki. Szokujące tytuły
Czytaj też:
Jolanta Kwaśniewska o zwycięstwie Donalda Trumpa. „Jest strach”