Na południu Polski jest niezwykle trudna sytuacja, a w mediach pojawiają się cały czas kolejne informacje o podtopieniach w różnych częściach kraju. Okazało, że jedną z osób, która odczuła skutki powodzi jest Tomasz Kammel, a wszystko przez wzgląd na to, że jego mama mieszka na terenach zagrożonych powodzią. Prezenter miał ogromny problem, by się z nią skontaktować.
Tomasz Kammel o powodziach
Ze względu na to, że niż genueński Boris zatrzymał się nad Polską, sytuacja na Dolnym Śląsku jest niezwykle poważna. Niektóre miejscowości nie radzą sobie z występującymi z brzegów rzekami, a wiele gospodarstw domowych zostało już zalanych. W niedzielę 15 września okazało się, że w te rejony udał się samochodem Tomasz Kammel. Prezenter najpierw pokazał w mediach społecznościowych zdjęcie ulicy niedaleko Jeleniej Góry, na której leży powalone drzewo. – To jest droga na Podgórzyn. Jeżeli jesteście w tej okolicy, to bardzo na siebie uważajcie. Ja wycofuję i wracam na górę – mówił.
Później były gwiazdor TVP opowiedział także o sytuacji w Jeleniej Górze. Zdradził, że wiele dróg jest pozalewanych — niekiedy samochody stoją w wodzie po sam dach. Przyznał też, że na skutek powodzi stracił kontakt ze swoją mamą.
– Próbowałem dostać się do mojej mamy, która od pewnego czasu pisała mi tylko SMS-y, że nie ma prądu i że telefonia komórkowa — w klasycznym rozumieniu, że gadamy — nie działa, ale już te SMS-y przestały przychodzić. Nie wiem, jak się do niej dostać – relacjonował.
Następnie Tomasz Kammel zwrócił się do internautów z prośbą o pomoc. – Jeżeli ktoś z was mieszka w miejscowości, w której mieszka moja mama, w Czernicy, to napiszcie mi wiadomość, jak wygląda tam sytuacja. Czernica koło Jeleniej Góry. Nie mam kompletnie pojęcia, a nie mogę się do nikogo — z mamą na czele — dodzwonić. Dajcie znać – apelował.
Wielu internautów zareagowało na prośbę prezentera. Sugerowali mu, by skontaktował się z pobliską stadniną lub strażą. W międzyczasie Kammelowi udało się jednak połączyć z mamą – prąd został przywrócony, więc kobieta mogła skorzystać z telefonu stacjonarnego i zapewnić syna, że wszystko z nią w porządku. Później dziennikarz zwrócił się jeszcze do internautów i podkreślił, jak osoby na zagrożonych powodzią terenach powinny się przygotować.
– Wiecie, w czym rzecz, przedstawiciele służb cały czas powtarzają, że jeśli gdziekolwiek pojawi się informacja o ewakuacji, to żeby bardzo poważnie ją potraktować. Proszą, żeby przygotować prowiant, coś do picia i coś do jedzenia, bo to może potrwać cztery dni. (...) Mówi się o tym, żeby zabezpieczyć zwierzęta. (...) I to, co najważniejsze, żeby najbardziej zaopiekować się dziećmi, bo to dla nich może to być najtrudniejsze – dodał.
Czytaj też:
Tomasz Kammel zadebiutował u boku Izy Krzan w Kanale Zero. „Byłem w strzępach emocjonalnie”Czytaj też:
Legenda telewizji docięła Tomaszowi Kammelowi. „Tego nie lubiłam”