Gwiazda „Pytania na śniadanie” jest poważnie chora. „Jest coraz więcej przypadków”

Gwiazda „Pytania na śniadanie” jest poważnie chora. „Jest coraz więcej przypadków”

Prowadzący „Pytania na śniadanie”
Prowadzący „Pytania na śniadanie” Źródło: Facebook / Pytanie na śniadanie
Prowadzący śniadaniówki TVP dowiedział się, że cierpi na ciężką chorobę. Czeka go kilka miesięcy leczenia.

Po tym, jak w TVP zmieniła się władza, w „Pytaniu na śniadanie” całkowicie wymieniono skład gospodarzy. Od tamtej pory poranny program prowadzą Joanna Górska i Robert Stockinger, Klaudia Carlos i Robert El Gendy, Katarzyna Dowbor i Filip Antonowicz, Beata Tadla i Tomasz Tylicki oraz Katarzyna Pakosińska i Piotr Wojdyło. Teraz okazuje się, że jedna z tych osób zniknęła na dłuższy czas z formatu z powodów zdrowotnych.

Robert El Gendy ma poważną chorobę

Widzowie zauważyli, że od kilkunastu dni w „Pytaniu na śniadanie” nie pojawia się Robert El Gendy, nie jest to jednak związane z planami urlopowymi czy zwolnieniem, a poważną chorobą. Otóż dziennikarz niedawno trafił na SOR, gdzie przeprowadzono mu dokładne badania i okazało się, że zaraził się krztuścem, czyli ostrą, bakteryjną chorobą zakaźną układu oddechowego.

– Wszystkim nam się wydaje, że ta choroba już nie istnieje, a skoro w dzieciństwie byliśmy zaszczepieni, już nas nie dotknie. Okazuje się, że nie. Lekarz wyjaśnił mi, że prawdopodobnie w związku z falą migracji ze wschodu, gdzie tych szczepień nie było, choroba znów się panoszy i jest coraz więcej przypadków zakażeń – wyjawił Robert El Gendy w rozmowie z „Faktem”.

Wiadomo, że krztusiec charakteryzuje się nawracającymi napadami kaszlu, a czasami także bezdechem i zaburzeniami oddechowymi. Od pewnego czasu rzeczywiście coraz więcej osób mierzy się z tą chorobą, która nie jest taka łatwa do pokonania – prezentera czeka jeszcze kilka tygodni leczenia.

– Zrobiono mi badanie krwi i rentgen płuc, na szczęście płuca mam czyste, ale potwierdziło się, że mam to dziadostwo. Cały czas kaszlę, że aż mnie bolą żebra. Biorę antybiotyk i już nie zarażam, ale wciąż się duszę, bo ta bakteria niszczy przewód oddechowy, do tego wciąż pluję wydzieliną, którą bakteria spowodowała. Na szczęście jest to do wyleczenia, ale już wiem, że będę do siebie dochodził przez nawet cztery miesiące, bo organizm jest bardzo osłabiony. Nie mam sił na żadną aktywność – zdradził „Faktowi”, dodając, że nie wie, kiedy będzie mógł wrócić do pracy.

Czytaj też:
Nowa gwiazda śniadaniówki Polsatu niedługo urodzi. W programie opowie o macierzyństwie
Czytaj też:
Izabella Krzan odpowiedziała Robertowi Janowskiemu. „Niektórzy lubią wykorzystywać takie momenty”

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl / Fakt