Orły 2024. Płomienne przemówienie Agnieszki Holland. „Straż Graniczna dalej torturuje ludzi”

Orły 2024. Płomienne przemówienie Agnieszki Holland. „Straż Graniczna dalej torturuje ludzi”

Agnieszka Holland
Agnieszka Holland Źródło:Newspix.pl / ABACA
Agnieszka Holland odebrała podczas Gali Orłów 2024 stauetkę za „osiągnięcia życia”. Reżyserka wygłosiła poruszające przemówienie.

Agnieszka Holland została pierwszą Laureatką 26. Polskich Nagród Filmowych Orły – dowiedziała się, że otrzyma statuetkę za Osiągnięcia Życia już w czwartek 29 lutego. Argumentując ten wybór prezydent Polskiej Akademii Filmowej podkreślał, że Holland jest artystką nieustraszoną.

Stanowi awangardę świata filmu, co potwierdzają niezliczone nagrody w Polsce i za granicą. Jest osobą o niezwykłej wrażliwości artystycznej, ale i społecznej, która kieruje kamerę w stronę wydarzeń najważniejszych i najbardziej bolesnych. Jest nie tylko naszą Mistrzynią, ale również naszym sumieniem. Kiedy na granicy polsko-białoruskiej działy się rzeczy nieludzkie, ruszyła z filmową ekipą do lasu i na bagna, by rozpocząć dyskusję i obudzić nasze sumienia. Wiedząc, z jaką reakcją części społeczeństwa się spotka i zdając sobie sprawę, jakie siły polityczne ruszą, by ją zniszczyć. Ta nagroda jest wyrazem naszego hołdu dla jej postawy obok uznania za wszystkie jej filmy i seriale – podkreślał Dariusz Jabłoński.

Orły 2024. Agnieszka Holland: Żyjemy w świecie, którą zaczynają rządzić potwory

Na gali 4 marca Agnieszka Holland na scenie odebrała statuetkę. Mówiła o odpowiedzialności twórców w trudnych czasach.

– Pokazuje ta Akademia, że wytrwałość, ciężka praca, odwaga, upór, prowadzi do celu i gromadzi nas tutaj w tym pięknym teatrze już od wielu lat – powiedziała.

Niektórzy z nas zarabiają lepiej, inni gorzej, niektórzy z nas nie mają jeszcze tantiem. Wydaje się, że mamy w tej chwili władzę, która nas słucha i która rozumie nasze potrzeby, ale nie wydaje mi się, żebyśmy mogli spocząć na laurach. Te 8 lat dla polskiego kina mogło być bardzo dobrze, było bardzo złe dla wielu dziedzin naszego życia. My otrzymaliśmy dużo nagród, zrobiliśmy wiele, ale to co liczy się dziś naprawdę dla nas po tych 8 latach to to, że nasze kręgosłupy są miększe, nasz strach jest większy, że nauczyliśmy się, że pewnego rodzaju klientelizm, że taka jest nasza normalność, że jesteśmy klientami i petentami. Jeżeli taki wniosek z tych 8 lat wyciągniemy, to nie będziemy robić dobrych filmów. Żyjemy dzisiaj w świecie, którą zaczynają rządzić potwory. Naprzeciw tym potworom stają poczciwi i dość przestraszeni politycy i my nie możemy być takimi filmowcami. Musimy naprawdę, my właśnie, mierzyć się z tym światem. Nie mamy prawa tego marnotrawić, musimy z tego zrobić użytek – przekonywała Holland.

Potem reżyserka przeszła do tematu swojego filmu „Zielona Granica”. – Na granicy wciąż dzieją się rzeczy, które dziać się nie powinny. W momencie, kiedy Straż Graniczna dalej torturuje ludzi i okazuje im pogardę to nie ma zwycięstwa demokracji i człowieczeństwa. Jeżeli o tym zapomnimy, jeżeli wobec tego dylematu czy komfort czy wartości, wybierzemy komfort, to na koniec nie będziemy mieć ani komfortu ani wartości. Nasze filmy mogą odegrać tu jakąś rolę – zaznaczyła twórczyni.

Obraz „Zielona Granica” Agnieszki Holland otrzymał podczas gali Orłów 2024 najważniejszą nagrodę wieczoru – dla najlepszego filmu. – Przekraczajmy granicę – przekonywała reżyserka, odbierając statuetkę.

Czytaj też:
Orły 2024 – zwycięzcy. Na gali żarty z wyborów kopertowych i „leśnych ruchadeł”
Czytaj też:
Gala rozdania Orłów 2024. Tak wyglądały największe gwiazdy polskiego kina