„Jeden z dziesięciu”. Artur Baranowski nie dojechał na nagrania? Jest komentarz TVP

„Jeden z dziesięciu”. Artur Baranowski nie dojechał na nagrania? Jest komentarz TVP

Artur Baranowski
Artur Baranowski Źródło:TVP
Czy Artur Baranowski nie wystąpi dziś w finale „Jeden z dziesięciu”? Telewizja Polska odniosła się do tych informacji.

Wszyscy przygotowywali się na to, że dziś z zapartym tchem będą śledzić finał „Jeden z dziesięciu” z Arturem Baranowskim. Tymczasem przed południem 24 listopada niespodziewanie pojawiła się informacja, że uczestnik na nagrania nie dojechał.

Czy Artur Baranowski pojawi się w finale „Jeden z dziesięciu”?

Portal Onet.pl przekazał, powołując się na trzech niezależnych os siebie informatorów, związanych z produkcją, że „Arturowi Baranowskiemu w drodze z województwa łódzkiego na Lubelszczyznę zepsuł się samochód”. Wiadomo, że dziennikarze porozmawiali również z jednym z uczestników finałowego odcinka, który był nagrywany w miniony weekend w siedzibie TVP w Lublinie.

„Baranowski nie pojawił się na nagraniu i usłyszeliśmy od produkcji, że nie weźmie udziału w naszym finale z powodu awarii auta. Nasz nieobecny rywal wygrał jednak jedną z dwóch klasyfikacji edycji: zdobył największą liczbę punktów, przeliczanych łącznie z odcinka eliminacyjnego oraz finału” – przekazał Onet.

Komentarz od Telewizji Polskiej w tej sprawie udało się uzyskać portalowi Gazeta.pl. – Nie możemy udzielić takiej informacji. Finału jeszcze nie było, dopiero dzisiaj będzie. Zachęcamy do oglądania – przekazał lubuski oddział telewizji.

Wszystko wskazuje zatem na to, że o tym, czy Baranowski faktycznie nie pojawi się w programie przyjdzie nam poczekać do 18:55, czyli momentu emisji finału 140. serii programu „Jeden z dziesięciu”.

Kim jest Artur Barański?

W poprzednim odcinku programu Artur Baranowski wygrał 5 tysięcy złotych, co niektórzy z internautów uważali za niską i nieadekwatną do zasobu wiadomości kwotę. W finale 28-letni ekonomista mógł jednak zawalczyć już o wyższą sumę, bo o 40 tysięcy złotych. Dodatkowo nagrodę w wysokości 10 tys. zł wygrywa zawsze osoba, która zgromadzi największą liczbę punktów.

Wiadomo, że Artur Baranowski przyjechał do studia programu „Jeden z dziesięciu” ze Śliwnik, czyli wsi w województwie wielkopolskim. – Jestem ekonomistą, interesuję się grami logicznymi i jazdą na rowerze – zdradził, przedstawiając się na początku gry.

Ojciec Artura Baranowskiego w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” mówił, że jego syn od najmłodszych lat był niezwykle zdolny. – Nigdy nie pociągała go praca na roli, od dziecka wolał książki. W szkole świetnie dawał sobie radę bez żadnych korepetycji, później dostał się na studia z gospodarki przestrzennej na Politechnice Łódzkiej. Zawsze był bardzo zdolny. Jak czegoś nie potrafiłem rozwiązać w krzyżówce, to go wołałem i miałem pewność, że odpowie prawidłowo – zdradził Piotr Baranowski.

Czytaj też:
Artur Baranowski podobno nie dojechał na finał „1 z 10”. Z jakiego powodu?
Czytaj też:
QUIZ. Na te pytania odpowiadał rekordzista „1 z 10”. Jak pójdzie tobie?

Źródło: WPROST.pl