W poniedziałek 29 maja 2023 roku odbyła się kolejna gala ShEO Awards. „Wprost” uhonorował kobiety-liderki, które w mistrzowskim stylu realizują swoje cele i są inspiracją dla innych. Wyróżnienie w pierwszej kategorii powędrowało do jednej z tych kobiet, o której myślimy od razu, gdy tylko pada hasło telewizja. Sama ze szklanym ekranem związana jest od 40 lat i nic nie wskazuje na to, by – wbrew niektórym – z widzami miała się żegnać. Nagrodę w kategorii „Gwiazda Mediów” otrzymała Katarzyna Dowbor.
Dowbor: Pokora to jest słuchanie widza
Tuż po gali laureatka ShEO 2023 opowiedziała w rozmowie z Katarzyną Burzyńską-Sychowicz o swoich planach na przyszłość, co znaczy dla niej nagroda i dlaczego wciąż ma potrzebę pomagania innym.
Dziennikarka wyznała, że telewizja jest jest drugim domem, ale to kontakt z ludźmi, do których podchodzi się z miłością, sprawia, że też czuje się od nich miłość. Podkreśliła, że „pokora to jest słuchanie widza”.
– Staram się bardzo słuchać widzów i bardzo w te potrzeby trafiać i wydaje mi się, że na tym też ta praca polega. Ja zawsze powtarzam, że najlepszym dziennikarzem jest ten, kto umie słuchać i zarówno w mediach pisanych, w radiu czy w telewizji, jednak trzeba słuchać tego, z kim się rozmawia i reagować na to, co on mówi. To wtedy jest prawdziwe i autentyczne. Myślę, że słuchanie to ogromna umiejętność, którą się z czasem nabywa – oceniła.
– Na początku jesteśmy tymi mediami przytłoczeni. Ja pamiętam, że jak zaczynałam, to byłam przestraszona, pilnowałam tego, co powiem, jak powiem, czy to wszystko się uda, czy dobrze wypadnę. W tej chwili to nie ma dla mnie znaczenia. Znaczenie ma to, co mają mi do powiedzenia moi goście. Nauczyłam się słuchać. To jest pokora – podkreśliła dziennikarka.
Odnosząc się do programu „Nasz Nowy Dom”, który prowadziła przez 10 lat, podkreśliła, że to misyjność w nim sprawiła, że ludzie tak go pokochali. – To pomaganie stało się najważniejsze i cieszę się, że dano mi przez 10 lat taki program prowadzić. To jest chyba marzenie każdego dziennikarza, żeby robić taki program, który będzie niezwykle ważny dla ludzi. To mi się udało. Cieszę się bardzo i rzeczywiście to był piękny czas w moim życiu – zaznaczyła.
Katarzyna Dowbor: Emerytura absolutnie nie jest dla mnie
Czym teraz zajmie się Katarzyna Dowbor? W rozmowie z „Wprost” podkreśliła, że będzie walczyć o siebie i o to, żeby „nie usiąść na tej kanapie”, chociaż jest już emerytką.
– Mogłabym usiąść i robić skarpety na drutach, ale nie wyobrażam sobie tego. Bardzo chcę jeszcze być aktywna. Chce pokazać kobietom w moim wieku, że życie wcale się nie kończy po 60., tylko się zaczyna. Że można zamknąć jedne drzwi, kolejne otworzyć i zobaczyć, że za tymi drzwiami tam jest kolejne nowe wyzwanie, nowy świat. Dopóki jesteśmy aktywne, dopóki nam się chce, to żyjemy – powiedziała.
– Będę robiła wolontariat, założę fundację albo będę ratować psy, koty, konie, bo je uwielbiam. Zawsze coś dla siebie znajdę. Ale myślę, że warto być aktywnym, warto walczyć o to, żeby nie zasiąść na tej kanapie i nie przełączać tylko kanałów w telewizorze. Ja myślę, że to jest bardzo istotne – mówiła Dowbor.
Dalej uwielbiana prezenterka zapewniła, że „emerytura absolutnie nie jest dla niej”. – Zamknęłam jedne drzwi, chciałabym teraz otworzyć drugie i to najlepiej takie, które związane będą z pomaganiem, bo to pomaganie wchodzi w krew. Ja się przez te 10 lat przyzwyczaiłam i chciałabym to robić dalej. Jestem trochę taka wańka-wstańka, czyli jak mnie ktoś przewróci, to mówię: „O nie, nie ma tak dobrze” – wstaje i idę dalej. I teraz znowu wstaje i będę szła dalej – zapowiedziała Dowbor.