Ed Sheeran został pozwany w 2018 roku przez bankiera inwestycyjnego Davida Pullmana i firmę Structured Asset Sales, która nabyła część majątku współtwórcy przeboju „Let's Get It On” Eda Townsenda. Według nich piosenka Sheerana „Thinking Out Loud” ma być kopią wspomnianego utworu. Oskarżający sprawę wytoczyli także przeciwko współautorce piosenki Amy Wadge. Teraz domagają się zapłaty 100 mln dol. odszkodowania, podając za powód „kopiowanie i wykorzystywanie bez zezwolenia lub kredytu”. Jako powód podano podobieństwo w kwestii melodii, rytmu, harmonii, perkusji, linii basu, chóru podkładowego, tempa, synkopy i zapętlenia.
Jak podane BBC sędzia okręgowy USA Louis Stanton zdecydował, że sprawa zostanie rozpatrzona przez ławę przysięgłych. Nie jest to jednak komfortowa sytuacja dla muzyka, ponieważ prawnicy zajmujący się prawami autorskimi twierdzą, że ławnicy mają problem ze zrozumieniem zawiłości prawa autorskiego. Dodatkowo trudno odróżnić podobieństwo od plagiatu, ponieważ granica jest bardzo cienka. Przysięgli mają też zdecydować, czy poza postawionymi roszczeniami wokalista będzie musiał uwzględnić w odszkodowaniu przychody z koncertów. Muzyk twierdzi jednak, że sprzedaż biletów nie jest związana z ewentualnym naruszeniem.
Ed Sheeran kolejny raz stanie przed sądem
To nie pierwszy raz kiedy Ed Sheeran spotyka się z tego typu zarzutami. Na początku bieżącego roku został oczyszczony przez londyński sąd z oskarżeń o plagiat dotyczących przeboju „Shape Of You”. Wówczas twierdził, że oskarżenie było bezpodstawne, ponieważ muzyka zawarta w jego utworze była zbyt powszechna.
Czytaj też:
„Warsaw Shore”. Uczestnicy przy burgerach z brylantami. Zobaczcie efekty sesji