Paulina Smaszcz i Maciej Kurzajewski byli małżeństwem przez 23 lata. W show-biznesie uchodzili za idealnie dobrane małżeństwo. Poznali się w 1996 roku i od tamtej pory byli nierozłączni. Wszystko się jednak zmieniło, kiedy w 2021 roku prezenterka zaczęła chorować, odczuwała niedowład nogi i ogromny ból. Z tego powodu przeszła przez szereg operacji i straciła pracę, ale problemy zaczęły pojawiać się także w życiu osobistym. Wszystkie swoje trudne doświadczenia prezenterka opisała w książce „Bądź Kobietą Petardą! Jak zająć się sobą i żyć świadomie”, którą wydała w maju 2021 roku. Nie zabrakło w niej intymnych wyznań.
„Przez chorobę, stres, poczucie samotności, brak wsparcia i zrozumienia ze strony partnera, po 23 latach rozpadło się moje małżeństwo. Rozpadła się rodzina” – czytamy. Kiedy zaczęła dochodzić do siebie i wyszła ze szpitala, to przyjaciółki okazały się jej najbardziej pomocne. „Kiedy wyszłam ze szpitala, moje cztery przyjaciółki dały mi pieniądze na lekarstwa, benzynę, jedzenie dla dziecka i na honorarium dla adwokata, żebym mogła się jak najszybciej rozwieść” – napisała Smaszcz. Była żona Macieja Kurzajewskiego podkreśliła też, że podczas procesu pieniądze nie były dla niej ważne. „Nie walczyłam o alimenty i o pieniądze. Musiałam jak najszybciej zakończyć życie, którego nie chciałam i w którym czułam się deprecjonowana i poniżana” – relacjonowała trudny moment w życiu. Wspomniała też o celu, który wówczas był dla niej najważniejszy. J„edyny cel, jaki miałam, to uciec jak najszybciej, odciąć się od dotychczasowego życia zawodowego i prywatnego. Zacząć wszystko jeszcze raz, po swojemu” – wyznała.
Czytaj też:
Honorata Skarbek posądzona o przerabianie zdjęć. Sprawdźcie, jak się zmieniła