Film, który nosi na tę chwilę tytuł „Piano Man”, nawiązując do jednej z piosenek artysty, zostanie wyprodukowany przez Jaigantic Studios. Opowie o życiu Billy'ego Joela – od czasu, gdy został „odkryty” w wieku 16 lat przez swojego pierwszego menadżera Irwina Mazura, przez grę w zespole z Long Island w latach 60., do wielkiego przełomu w jego karierze, jakim był występ w 1972 roku i przyciągnięcie uwagi samego Clive'a Davisa.
Billy Joel nie udzielił jednak oficjalnego „błogosławieństwa” twórcom. W rozmowie z Variety, przedstawiciel artysty zapewnił, że jego klient nie jest zaangażowany w proces tworzenia filmu. Nie zezwolił oficjalnie na wykorzystywanie jego muzyki, historii życiowej i nazwisk. Zamiast tego jednak Jaigantic nabył prawa do ekranizacji życia Mazura, który był menadżerem artysty w latach 1965-1972, tj. rok przed jego komercyjnym przełomem. Piosenka „Piano Man” z płyty o tym samym tytule została wydana 1973.
– Co za spełnienie marzeń! Oto prawdziwe wydarzenia, których byłem świadkiem na własnej skórze, które ukształtowały Billy'ego z klawiszowca lokalnego zespołu z Long Island, The Hassles, w kultowego muzyka, piosenkarza, autora tekstów i artystę, który do dziś zachwyca publiczność na całym świecie – powiedział Mazur, odnosząc się do informacji o produkcji filmu.
Czytaj też:
Jak Nicolas Cage roztrwonił swoją fortunę? Jest zwiastun filmu, w którym aktor gra samego siebie