Na samym wstępie smutnego wpisu w mediach społecznościowych Tadeusz Mueller zaznaczył, że dopiero po tygodniu był w stanie zebrać się do tego, by skomentować sprawę. Syn Magdy Gessler opowiedział internautom o zabytkowym dworku z 1933 roku, który remontował przez ostatnich 18 miesięcy. „Miejsce pokochałem od razu dzięki unikatowej architekturze, historii i cudownym sąsiadom, którym zależało aby symbol wsi Radziszewo Króle nie popadł w ruinę” – pisał.
Mueller przyznał, że w remontowanym domu planował stworzyć pensjonat na 7 pokoi. Chciał też prowadzić tam warsztaty z warzywnej kuchni. Jego partnerka miała z kolei korzystać z okolicznej gliny w stworzonej na działce pracowni ceramicznej.
Spłonął zabytkowy dworek Tadeusza Muellera
Syn Magdy Gessler podkreślał, że dworek zdobył trzecią nagrodę w konkursie na Najlepiej Zachowany Zabytek Wiejskiego Budownictwa Drewnianego w Województwie Podlaskim w 2008 r. „To miejsce było perłą architektury, skrywało zapomnianą historię, którą skrupulatnie spisywałem żeby podzielić się nią ze światem w otwartym domu, który miał przyjmować wszystkich” – opisywał.
Restaurator zaznaczył, że dom był na ukończeniu i w lutym miał już w nim nocować. „Strata domu w pożarze to koszmarne doświadczenie, jest jak odejście bliskiej osoby. Odczucia są takie jakby miało się grypę połączoną z depresją doprawioną żałobą” – stwierdził. „Dopiero po tygodniu byłem w stanie pojechać na miejsce i zmierzyć się z druzgocącym widokiem. Wewnątrz nie ocalał nawet skrawek drewna. Ogień był aż tak bezlitosny” – dodał.
Czytaj też:
Magda Gessler krytykuje Polski ład. „Przyszłość w Polsce nie wygląda kolorowo”