Łepkowska skomentowała oświadczenie byłego partnera Rosati. „Wydaje się wiarygodne”

Łepkowska skomentowała oświadczenie byłego partnera Rosati. „Wydaje się wiarygodne”

Ilona Łepkowska
Ilona Łepkowska Źródło:Newspix.pl / FOTOG
Niecały tydzień temu w „Wysokich obcasach” ukazała się rozmowa Magdaleny Środy z Weroniką Rosati, która opowiedziała o przemocy domowej ze strony swojego byłego partnera. Sprawę skomentowało wiele gwiazd ze świata show-biznesu w tym m.in. Ilona Łepkowska.

Aktorkę wsparła m.in. Agnieszka Holland i Krystyna Kofta. Komentarze ze wsparciem zamieściły także w sieci inne gwiazdy m.in. Maffashion, Joanna Jabłczyńska, Agnieszka Grochowska, Maja Hyży, Anna Lewandowska, Edyta Górniak, Natalia Siwiec, Joanna Kulig czy Katarzyna Zielińska. Do sprawy odniosła się także Ilona Łepkowska. „Wywiad aktorki wywołał w środowisku mnóstwo kontrowersji. Nie wiem jak wam, ale mnie oświadczenie Roberta Śmigielskiego wydaje się wiarygodne, choćby z powodu jego szczegółowości w opisaniu wspólnej historii tej pary. Jest spokojne i wyważone. A ocenę sytuacji zostawmy powołanym do tego organom, tak chyba będzie najlepiej” – napisała na swoim prodilu na Facebooku królowa polskich seriali.

Co powiedziała Rosati?

Weronika Rosati rozstała się z lekarzem Robertem Śmigielskim niedługo po tym, jak na świat przyszła ich córeczka Elizabeth. Aktorka w wywiadzie przeprowadzonym przez Magdalenę Środę dla „Wysokich Obcasów” opowiedziała, jak wyglądało jej życie z byłym partnerem. Rosati twierdzi, że Śmigielski zmienił się nie do poznania, po tym, jak wspólnie zamieszkali. – Byłam niszczona jako człowiek, kobieta, aktorka, partnerka. O przemocy milczałam, ale mniej ze strachu, bardziej ze wstydu. (...) Uderzał wielokrotnie. W twarz, w rękę. Uderzył mnie też, jak byłam w zaawansowanej ciąży, a potem, gdy trzymałam córeczkę na rękach – twierdziła w rozmowie z Magdaleną Środą aktorka. Zapowiadając wywiad na , Weronika Rosati podała informację, że policja wszczęła postępowanie przeciw jej byłemu partnerowi „za znęcanie się psychiczne i fizyczne” nad nią. Tłumacząc, czemu zdecydowała się o tym opowiedzieć w prasie, aktorka stwierdziła, że „żadna przemoc nie jest prywatna, bo jest prawdziwym skandalem”.

Oświadczenie Śmigielskiego

Robert Śmigielski na wstępie oświadczenia informuje, że Weronika Rosati „skutecznie uniemożliwia mu utrzymywanie kontaktów z córką”, a jej „żądania finansowe eskalują z każdym dniem”. Jak tłumaczy, to „zmusiło go do wkroczenia na drogę sądową”. Dalej lekarz zaznacza, że nie stosował wobec aktorki „przemocy fizycznej, psychicznej ani ekonomicznej”. „Zaprzeczam również jakimkolwiek zarzutom związanym ze stosowaniem przemocy psychicznej, co miałoby przejawiać się między innymi przez zablokowanie kariery Weroniki, przysłowiowe »zamknięcie w domu« i późniejsze piętnowanie braku sukcesów. Przez cały okres naszego związku, aktywnie wspierałem karierę zawodową Weroniki: nagrywałem z nią materiały wideo na potrzeby kolejnych przesłuchań do różnych ról, pomagałem jej nawiązywać kontakty, dzięki którym otrzymała interesujące propozycje filmowe” – zaznacza Śmigielski. Dodaje, że prawdą jest, że wyrażał obiekcje co do pewnym kontaktów zawodowych Weroniki Rosati, a także udziału w scenach erotycznych. „Sugerowałem, żeby wybierała role, w których będzie mogła pokazać i rozwijać swój warsztat aktorski. W trakcie naszych dyskusji nawiązywałem do rozmów ze znajomymi z branży, którzy zwracali uwagę, że kariera aktorska, oparta na eksponowaniu ciała, nie jest długotrwała – fragmenty tych rozmów, wyrwane z kontekstu, Weronika wykorzystała w wywiadzie dla”Wysokich Obcasów„. Weronika nie otrzymywała propozycji, które byłyby zbliżone do jej aspiracji, co negatywnie wpływało na nasze rozmowy i atmosferę w domu” – czytamy.

Pełna treść oświadczenia Śmigielskiego:

Czytaj też:
Śmigielski wydał oświadczenie ws. oskarżeń Rosati. „Nie uderzyłem Weroniki”

Źródło: Facebook / Ilona Łepkowska