Sekrety z planu „Titanica”, które wzbogacą seans! Możesz tego wypatrywać

Sekrety z planu „Titanica”, które wzbogacą seans! Możesz tego wypatrywać

„Titanic”
„Titanic” Źródło: 20th Century Fox
27 lat po tym, jak romans Jacka i Rose, złamał nam serca po raz pierwszy, „Titanic” znów podbija serca widzów – tym razem na Netflix. Oto ciekawostki o filmie, których nie znają nawet najwięksi fani.

Gdy powstawał, „Titanic” był najdroższym filmem, jaki kiedykolwiek produkowano i nikt nie mógł zagwarantować Jamesonowi Cameronowi, że osiągnie sukces. Reżyser jednak wierzył w swój pomysł. Obraz szybko stał się najbardziej dochodowym filmem wszech czasów (zanim został zdetronizowany przez „Avatara” z 2009 roku, a potem „Avengers: Koniec gry” z 2019 roku i znów „Avatar: Istota wody” z 2022 roku) i wszedł na dobre w świat popkultury jako ten, który „trzeba zobaczyć przed śmiercią”.

Teraz po raz kolejny może cieszyć się ogromną popularnością – tym razem na Netflix, gdzie zadebiutował w tym tygodniu. Jesteście fanami obrazu? Mamy dla was garść ciekawostek na jego temat.

Ciekawostki o filmie „Titanic”. Tego nie wiedzą nawet najwięksi fani

Starsza para przytulająca się w łóżku podczas zatopienia Titanica

(Około 2h 30 min filmu) Starsza para, którą widziano przytulającą się na łóżku, gdy woda zalewa ich pokój, to właściciele domu towarowego Macy's w Nowym Jorku, Rosalie Ida Straus i Isidor Straus, oboje zginęli na Titanicu. Idzie zaproponowano miejsce w łodzi ratunkowej, ale odmówiła, bo chciała zostać z mężem, mówiąc: „Jak razem żyliśmy, tak i razem umrzemy”. Nakręcono scenę przedstawiającą ten moment, ale została wycięta z ostatecznej wersji.

James Cameron był przytłoczony ogromem tragedii

James Cameron sam odbył 12 nurkowań na prawdziwym Titanicu i widok zatopionego statku był dla niego przytłaczającym przeżyciem emocjonalnym. Podczas swojej pierwszej podróży był tak zorientowany na cel, że udało mu się sfilmować takie ujęcia, jakie chciał, ale gdy tylko wrócił na powierzchnię, zalał się łzami, gdy w końcu zdał sobie sprawę z ogromu historycznej tragedii.

Ekipa filmowa była pod wpływem narkotyków

Bill Paxton opowiadał w jednym z wywiadów, że po tym, jak ekipa zjadła zupę z homarów, wszyscy się rozchorowali. – Niektórzy się śmiali, inni płakali, niektórzy wymiotowali. W jednej chwili czułem się dobrze, w kolejnej czułem cholerny niepokój – mówił. Okazało się, że ktoś dodał do zupy PCP (psychodeliczna substancja psychoaktywna). Do dziś winowajca jest nieznany.

Jedna szansa na idealne ujęcie

(Około 2h 35 min filmu) W scenie, w której woda wpada do sali Wielkich Schodów, twórcy filmu mieli tylko jedną szansę, ponieważ cała scenografia i wyposażenie groziły zniszczeniu.

Mogliśmy oglądać inną Rose i innego Jacka

Czy możecie sobie wyobrazić film bez Kate Winlet i Leonardo DiCaprio? Wszystko wskazuje na to, że nie byli oni pierwszym wyborem do odegrania ról Jacka i Rose. O roli w filmie rozmawiali tez Gwyneth Paltrow i Matthew McConaughey. James Cameron co prawda nie potwierdza tej plotki, ale też jej nie zaprzecza. – Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Nie powinno się rozmawiać na temat aktorów, którzy albo postanowili nie zaangażować się w film, albo byli niedostępni, albo zdecydowali, że nie chcą tego robić, czy cokolwiek – powiedział kiedyś w wywiadzie reżyser.

J. Dawson był prawdziwy

Jack Dawson był postacią fikcyjną, jednak, jak się okazuje, na pokładzie Titanica był mężczyzna, którego dane brzmiały J. Dawson. To jednak zbieg okoliczności, ponieważ David Cameron dowiedział się o tym dopiero po zakończeniu zdjęć do filmu.

Kto rysował Rose?

Leonardo DiCaprio jest jednym z najbardziej utalentowanych aktorów Hollywood, jednak nie ma zdolności artystycznych. Jak się okazuje, dłonie, które widzimy w scenie, w której Jack rysuje Rose, należą do samego reżysera Jamesa Camerona, który stworzył wyjątkowy szkic.

Ekipa filmowa była pod wpływem narkotyków

Bill Paxton opowiadał w jednym z wywiadów, że po tym, jak ekipa zjadła zupę z homarów, wszyscy się rozchorowali. – Niektórzy się śmiali, inni płakali, niektórzy wymiotowali. W jednej chwili czułem się dobrze, w kolejnej czułem cholerny niepokój – mówił. Okazało się, że ktoś dodał do zupy PCP (psychodeliczna substancja psychoaktywna). Do dziś winowajca jest nieznany.

„Titanic” z wyjątkowym rekordem

Obecnie filmy w kinach grane są maksymalnie półtorej miesiąca. „Titanic” w kinach w Stanach Zjednoczonych oglądać można było od 19 grudnia 1997 roku do 1 września 1998 roku (wtedy obraz pojawił się też na VHS). Jest to pierwszy i prawdopodobnie jedyny film, który tego dokonał.

Hit „My Heart Will Go On” nie był planowany przez reżysera

Cameron chciał, aby na ścieżkę dźwiękową filmu składały się tylko utwory bez słów. Sytuacja zmieniła się, gdy kompozytor James Horner połączył siły z autorem tekstów Willem Jenningsem i piosenkarką Celine Dion, aby potajemnie stworzyć demo do „My Heart Will Go On”, które Cameron pokochał. Piosenka znalazła się w napisach końcowych, a reszta to już historia.

W filmie miała zagrać Lindsay Lohan

8-letnia wówczas Lindsay Lohan miała wcielić się w filmie w „najlepszą dziewczynę” Jacka, Corę, jednak Cameron stwierdził ostatecznie, że jej rude włosy za bardzo przypominają włosy Rose.

Jeremy Sisto mógł grać Jacka Dawsona

Nam też ciężko to sobie wyobrazić. Okazuje się jednak, że przed tym, jak DiCaprio został obsadzony w roli Jacka Dawsona, test ekranowy z Kate Winslet miał właśnie Jeremy Sisto. Nie było jednak między nimi odpowiedniej „chemii” i odmówiono mu roli. Aktor po latach przyznawał, że „bycie częścią tego procesu było dla niego bardzo ekscytujące”. – Miałem złamane serce – podkreślał.

Jack, Rose i drzwi

Od lat trwa debata dotycząca tego, dlaczego Rose na końcu filmu nie przesunęła się i nie zrobiła miejsca na drzwiach dla Jacka, pozwalając mu zamarznąć w zimnych wodach Pacyfiku. Cameron dostarczył w końcu odpowiedzi. – To bardzo, bardzo proste. Czytamy 147 stronę scenariusza i jest na niej napisane: „Jack zsuwa się z drzwi, aby oddać Rose swoje miejsce, by mogła przeżyć” – wyjaśnił. Jeżeli tak mówi reżyser – musimy w to uwierzyć.

Kate Winslet prześladowała reżysera, bo chciała dostać rolę

Kate Winslet opowiadała w wywiadach, że zdobyła numer telefonu i zadzwoniła do samego Jamesa Camerona, mówiąc mu: „Muszę dostać tę rolę. Jeżeli mnie nie obsadzisz będę naprawdę zła”. Później jednak aktorka zaprzeczyła tej wersji, jednak przyznała, że po castingu wysłała do niego róże i karteczkę z napisem: „Od twojej Rose”. – Jim zaryzykował. Wiele kobiet, które starały się o tę rolę – Gwyneth Paltrow, Uma Thurman, Winona Ryder – były znacznie bardziej prawdopodobnymi kandydatkami. Miałam szczęście – przyznała aktorka.

Czytaj też:
Na Netflix wpadł ukochany film Polaków! A co obejrzymy w kolejne dni?
Czytaj też:
Ten thriller na Netflix przebił „Titanica”. W Polsce to numer jeden

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl