„Teściowie” powracają w wielkim stylu. Weronika i Łukasz – niedoszła para młoda z pierwszej części postanawia dać sobie drugą szansę i zaprasza rodzinę na ślub i przyjęcie weselne do nadmorskiej miejscowości. Wśród gości znajdują się dobrze znani już widzom bohaterowie: Wanda i Tadeusz wraz z psem Mirelką, a także rozwiedziona Małgorzata w towarzystwie… o kilkanaście lat młodszego Jana oraz matki. Morze, drinki, roznegliżowani plażowicze to wszystko sprawia, że członkowie rodziny pary młodej coraz bardziej się otwierają i zrzucają kolejne maski. Film jest już w kinach.
Aleksandra Krawczyk „Wprost”: Przed naszą rozmową przeczytałam wiele wywiadów z panią. Mam jeden wniosek: w każdym z nich jest poruszany temat starości i przemijania.
Izabela Kuna: Właśnie, tyle o tym mówię, że już nie mam siły. Wygląda na to, że tylko to mam do powiedzenia (śmiech). Zatem teraz będzie wersja optymistyczna: nie narzekam na brak pracy, jestem zadowolona z tego, jak wyglądam, kocham Marka, a on chyba kocha mnie. Cieszę się, że w tym roku kończę 53 lata, chociaż wolałabym kończyć 43, więc trochę jestem wkur*****.
Chyba mam tytuł (śmiech). Od kiedy trwa ten fajny moment w pani życiu?
Od kilku lat, chociaż wcześniej też było fajnie.
Trudno jest być dojrzałą kobietą w pani branży, czy dzięki zmianom społecznym nie ma to aż takiego znaczenia?
Trudno jest być dojrzałą kobietą w każdej branży. Ale w moim życiu dużo rzeczy było na opak, przez co nabrałam więcej szacunku do siebie i dystansu do tego, co robię. Nigdy nie grałam tyle co teraz. Zawsze pracowałam bardzo dużo, ale jako aktorka najwięcej mam do powiedzenia teraz i to jest dokładnie to, co chciałabym robić. Najbardziej lubię grać. Nigdy nie dostawałam tylu wspaniałych propozycji ile w ciągu ostatnich kilku lat.
O takich rolach marzyłam jako młoda aktorka. Myślę sobie, że wtedy byłam dużo starsza niż teraz (śmiech). Teraz czuję w sobie radość, której nie miałam kiedyś i młodość, która podobno minęła (śmiech). Mam w głowie i w sercu ogromną potrzebę życia, rozwijania się, mam wielką ciekawość ludzi i tego, co robią.
Pracuję z młodymi ludźmi, interesuje mnie, jakiej muzyki słuchają, jakie książki czytają, jakie buty noszą (śmiech). Chcę się rozwijać, a młodość kojarzy mi się właśnie z zachwycaniem się, beztroską, brawurą, ryzykiem, totalnym czerpaniem przyjemności. W tym sensie wydaje mi się, że jestem młodą osobą.