„Jak zostałem samurajem” wchodzi do kin. Tomasz Włosok opowiedział nam o debiucie dubbingowym

„Jak zostałem samurajem” wchodzi do kin. Tomasz Włosok opowiedział nam o debiucie dubbingowym

Tomasz Włosok
Tomasz Włosok Źródło:PAP / Wojciech Olkuśnik
Premiera filmu „Jak zostałem samurajem” już dzisiaj. Głównej postaci swojego głosu użyczył Tomasz Włosok. Z rozmowie z Wprost.pl opowiedział o trudnościach i zaletach nowego doświadczenia.

Tomasz Włosok w rozmowie z Wprost.pl opowiedział o swoich odczuciach po debiucie dubbingowym. Aktor użyczył swojego głosu postaci z filmu „Jak zostałem samurajem”. Premiera komedii dla całej rodziny już dzisiaj. – To praca, która wymaga całkowitego skupienia na jednym instrumencie, jakim jest głos. Tutaj nie można tak jak, w filmie, ukryć się za mimiką czy ruchem. W filmie można wybronić się na wiele sposób, a w dubbingu to nie przejdzie. Tutaj możemy zdać się tylko na głos i intonację. Jeszcze innym utrudnieniem jest zmieszczenie się z polską kwestią w długość ruszania ust przez bohaterów w oryginale – relacjonował. Aktor nie ukrywał, że mimo wszystko to świetna zabawa. – Szczególnie kiedy lubi się bajki i gry komputerowe – podkreślił.

Tomasz Włosok podkładał głos pod psa Hanka. Jak ocenia swoją postać? – Trudno ocenić postać tylko na podstawie jej kwestii, jeszcze nie oglądałem filmu. Nagrywałem głos jako pierwszy dlatego nie do końca rozumiałem dynamikę poszczególnych scen. Ale jeśli chodzi o zarys fabuły i postać Hanka adepta sztuki samurajskiej, który znalazł się przez przypadek w świecie kotów i chciał zostać Samurajem, to z pewnością chciał osiągnąć coś więcej, niż było mu pisane. Z mojej perspektywy cała historia opowiada o budowaniu własnych wartości, próbie uwierzenia w siebie, walce, żeby inni też zobaczyli w nas coś więcej – dodał Włosok.

„Jak zostałem Samurajem” – o czym jest?

Hank, uroczy pies z głową wypełnioną marzeniami o karierze wielkiego (p)samuraja, wyrusza w podróż w poszukiwaniu swojego przeznaczenia. Po wielu przygodach trafia na kocią wyspę, do dziwnej i nieprzyjaznej wioski Kakamucho. Pasuje tam jak kwiatek do kożucha, bo wszyscy mieszkańcy Kakamucho są… kotami! A jak powszechnie wiadomo, koty bardzo, ale to bardzo nie lubią psów.

W desperackich próbach przypodobania się Kakamuchanom, Hank nieświadomie staje się częścią nikczemnych i narcystycznych planów aryskotraty Ika Chu, który chce za wszelką cenę pozbyć się z wioski wszystkich mieszkańców. Tylko jedna, mała przeszkoda stoi na drodze pragnieniu Ika Chu o światowej dominacji i realizacji złowieszczego planu, by zburzyć wioskę i wreszcie mieć ładny widok z okna.

Nieoczekiwanymi sprzymierzeńcami psiego marzyciela zostają Jimbo, kiedyś wielki samuraj, teraz rozleniwiony miłośnik kocimiętki oraz Emiko, wojownicza mała kotka, która podziela samurajskie ambicje Hanka. Ta mocno niedopasowana drużyna rzuci wyzwanie podłemu Ika Chu, pokonując uprzedzenia i stereotypy oraz udowadniając sobie nawzajem i całemu światu, że przyjaźń między psem i kotem jest możliwa.

Czytaj też:
Cenzura w Chinach zmieniła zakończenie najnowszych „Minionków”

Źródło: WPROST.pl / MONOLITH FILMS