Od bezdomnego imigranta do „najsłynniejszego kochanka Hollywood”. Zmarł w wieku 31 lat

Od bezdomnego imigranta do „najsłynniejszego kochanka Hollywood”. Zmarł w wieku 31 lat

Rudolf Valentino
Rudolf Valentino Źródło: Newspix.pl / DP/ALFAQUI
Rudolph Valentino jest symbolem złotej ery Hollywood. Aktor, mimo krótkiego życia, na zawsze zapisał się w historii kina.

Rudolph Valentino, urodzony jako Rodolfo Alfonso Raffaelo Pierre Filibert Guglielmi di Valentina d'Antonguolla, przeszedł drogę od bezdomnego imigranta do ikony kina niemego. Jego życie pełne było skandali, namiętnych romansów i dramatów, które zakończyły się przedwcześnie w wieku 31 lat.

Skandale, romanse i tragiczny koniec „Wielkiego Kochanka” Hollywood

Rodolfo Guglielmi urodził się 6 maja 1895 roku w Castellaneta we Włoszech. Po śmierci ojca w 1906 roku, młody Rodolfo roztrwonił spadek na podróże i kobiety. W 1913 roku, mając zaledwie 18 lat, wyjechał do Stanów Zjednoczonych w poszukiwaniu lepszego życia. Początki były trudne – pracował jako pomywacz, ogrodnik, kelner, a nawet żigolak. Często nocował w Central Parku, nie mając pieniędzy na wynajęcie pokoju.

W Nowym Jorku jego taneczne umiejętności zwróciły uwagę bywalców ekskluzywnych klubów. Zatrudniono go jako „taxi dancer” w Maxim’s Restaurant-Cabaret, gdzie tańczył z zamożnymi kobietami za opłatą. Jako towarzysz do wynajęcia na bal lub potańcówkę spełniał się wyśmienicie. Niekiedy wdzięczne panie nie chciały kończyć znajomości po opuszczeniu parkietu, a młody artysta korzystał z okazji, wiedząc, którą z towarzyszek adorować, aby znaleźć dach nad głową. To właśnie wtedy poznał wpływowe osoby, które pomogły mu rozpocząć karierę filmową.

W 1917 roku przeniósł się do Los Angeles, gdzie szybko zwrócił uwagę producentów filmowych. Jego egzotyczna uroda i magnetyzm sprawiły, że stał się idealnym kandydatem do ról romantycznych kochanków. To właśnie wtedy skrócił imię i nazwisko, tak jak robiło to większość aktorów w tamtych latach. Kariera zaczęła nabierać tempa, a on zyskał przydomek „Wielkiego Kochanka” Hollywood.

Po otrzymaniu kilku ról zaczął coraz częściej bywać na balach i spotkaniach związanych z branżą filmową. Właśnie na jednym z takich przyjęć w 1919 roku poznał amerykańską aktorkę Jean Acker, która po zaledwie dwóch miesiącach została jego żoną, mimo pogłosek na temat jej innej orientacji seksualnej. Finalnie artystka zamknęła mu drzwi przed nosem w noc poślubną, a ich związek podobno nigdy nie został skonsumowany.

Niedługo później Jean Acker związała się z inną aktorką Allą Nazimową, jednak nadal oficjalnie była żoną Rudolpha. Co więcej, pomimo rozwodu w 1921 roku, do końca życia utrzymywała, że była jego prawdziwą małżonką. Tymczasem w 1922 roku Valentino w Meksyku poślubił Natachę Rambovą, projektantkę kostiumów, jednak zapomniał, że zgodnie z prawem kalifornijskim, musi minąć rok od rozwodu, zanim ponownie się ożeni. Po powrocie do USA został oskarżony o bigamię i aresztowany. Para musiała następnie żyć osobno przez rok, zanim mogła znów legalnie się pobrać.

Równocześnie 24-letni Valentino nie mógł narzekać na brak zainteresowania kobiet. Jego śniada cera i nienaganne maniery powodowały u fanek wręcz histeryczne zainteresowanie. Wkrótce włoski imigrant odniósł ogromny sukces, dzięki głównej roli w filmie „Czterej Jeźdźcy Apokalipsy”. Został wtedy uznany za jedną z najjaśniejszych gwiazd niemego kina i zarobił ponad milion dolarów, co było jednym z największych sukcesów komercyjnych tamtych lat. Aktor był jednak obiektem krytyki ze strony prasy.

Otóż przez to, że Rudolph Valentino reklamował matujący puder dla mężczyzn, nazywano go „pudrowym gogusiem”, a jeden z dziennikarzy „Chicago Tribune” w 1926 roku w gazecie napisał, że artysta chce sprowadzić Amerykanów na złą drogę. Określił go jako „różowego puszka” i wyraził ubolewanie, że włoski aktor nie utonął w drodze do Stanów Zjednoczonych. W odpowiedzi Valentino wyzwał redaktora na pojedynek bokserski. Finalnie dziennikarz stchórzył, a na swoje miejsce podstawił zawodowego boksera, którego Włoch (ku zaskoczeniu wszystkich) znokautował już w pierwszej rundzie.

Jednocześnie, mimo sukcesów zawodowych, życie prywatne aktora było pełne problemów. Drugie małżeństwo z Nataszą Rambovą zakończyło się rozwodem, a liczne romanse (podobno również z mężczyznami) oraz rozrzutny styl życia, wpędziły Valentino w długi. Artysta popadł w depresję i nadużywał alkoholu, lecz w tym trudnym okresie pocieszenie znalazł u boku polskiej aktorki Poli Negri, która tak naprawdę nazywała się Apolonia Chałupiec. Podobno była to miłość od pierwszego wejrzenia, a ich losy z zapartym tchem śledziły miliony fanów.

Niestety, w sierpniu 1926 roku, podczas promocji filmu „Syn Szejka”, Valentino zasłabł w Nowym Jorku. Gdy trafił do szpitala, zrozpaczone fanki dzień i noc oblegały budynek placówki, do tego stopnia, że personel musiał wezwać na pomoc policję. Przez kilka dni leżał nieprzytomny, aż w końcu zmarł 23 sierpnia w wieku 31 lat. Do dziś nie jest znana oficjalna przyczyna śmierci aktora. Prasa spekulowała, że zmarł wskutek zapalenia wyrostka robaczkowego połączonego z wrzodami żołądka. Inni mówili, że u Valentino zdiagnozowano zapalenie otrzewnej.

Jego pogrzeb stał się wydarzeniem na skalę narodową. Ponad 100 tysięcy osób oddało mu hołd i nikogo nie dziwiły zapłakane kobiety, które próbowały popełnić samobójstwo nad trumną ukochanego idola. Z kolei pogrążona w żałobie Pola Negri kilkakrotnie mdlała przy trumnie ukochanego. Wielu uważało jej zachowanie za przesadzone, ale nikt nie mógł zaprzeczyć, że Valentino był ikoną swoich czasów.

Czytaj też:
Kultowy gwiazdor ukrywał, że jest gejem. Jego małżeństwo było przykrywką
Czytaj też:
Dramatyczna historia upadku przystojnego aktora. Przegrał z bólem i uzależnieniem

Źródło: WPROST.pl