Piotr Gąsowski: Ludzie czują, że mogą mi wszystko powiedzieć. Gdybym zaczął drugie życie, byłbym psychologiem

Piotr Gąsowski: Ludzie czują, że mogą mi wszystko powiedzieć. Gdybym zaczął drugie życie, byłbym psychologiem

Piotr Gąsowski
Piotr Gąsowski Źródło: Monolith
Nie cierpię uprawiać martyrologii zawodu aktora, bo po to zostałem aktorem, żeby być rozpoznawalnym. Nie będę ukrywał, że sprawia mi to satysfakcję – mówi w podcaście „Wprost Przeciwnie” Piotr Gąsowski, aktor. – Jeśli z jakimś aktorem przeprowadzasz wywiad – przepraszam was kochani aktorzy i aktorki – i ten ktoś mówi, że mu nie zależy na popularności, to łże jak pies. Mówiąc wprost i próżnie nasz zawód polega na podobaniu się. Z „podobania się” żyjemy. Z „podobania się” zarabiamy pieniądze. Jeśli się „nie podobamy”, zarabiamy mniej albo zmieniamy zawód – dodaje.

Paulina Socha-Jakubowska, „Wprost”: W kinach można oglądać animację „Hitpig. Świniak zawodowiec”, w której dubbingowałeś jedną z postaci. Jednym z przesłań tego filmu jest to dotyczące wolności, jej roli w naszym życiu. Czym dla ciebie jest wolność?

Piotr Gąsowski: To jest podstawowa wartość i to w każdej dziedzinie. Oczywiście wolność też musi mieć swoje ryzy (…). To, co mówi Jurek Owsiak, „róbta co chceta”, ale tak, żeby nikomu nie robić przykrości, żeby nikogo nie deprecjonować, starać się nie oceniać.

To są wszystko piękne hasła, pod którymi się podpisuję, ale to wcale nie jest takie proste.

Żyję na świecie 61 lat i też mi się zdarza oceniać, kogoś skrzywdzić, być niesprawiedliwym. Żałuję tego, jeśli dojdę do wniosku, że zrobiłem komuś przykrość, bo zazwyczaj... Nie mam takich intencji.

Natomiast jeśli chodzi o wolność słowa, również ta granica nie może być przekraczana. Dzisiaj dużo się mówi o nienawiści, o niechęci. Wszędzie gdzie jestem, chwalę się nowym słowem, które wymyśliłem. Zamiast hejter używam słowa don'tliker, bo ma inną temperaturę. Nie lubić, a nienawidzić to są dwie różne rzeczy…

Kiedy nienawidzimy, co się kryje za tym słowem? Już w zasadzie nic. Można tylko kogoś zabić albo pobić. Proszę zauważyć, jak często nadużywamy słowa „nienawidzę”.

Mówimy „nienawidzę tego jedzenia”, „nienawidzę takiej pogody”, „nienawidzę” tak łatwo nam przychodzi. Nie zastanawiamy się, że wprowadzając to słowo w taki codzienny obieg, nie dajemy sobie szansy na gradację.

Oglądanie programu i czytanie całości treści w dniu premiery nowych odcinków dostępne jest jedynie dla stałych Czytelników korzystających z „WPROST PREMIUM”.

Odcinek dostępny jest w ramach promocji:

Można za czymś nie przepadać, można nie lubić, można nie cierpieć, ale nienawidzić jedzenia? Nienawidzić jakiegoś koloru?

Żaden kolor nie zasługuje na to, żeby go nienawidzić.

Przepraszam, tak poważnie zacząłem, ale jak przychodzę do studia, dziennikarz pyta mnie o coś, to robię tysiąc dygresji. Proszę się przygotować.

Gąsowski wzruszył się mówiąc te słowa. „Widzę, jaki to jest problem dla moich przyjaciół”
Źródło: Wprost