Ekspertka oburzona fragmentem programu Polsatu. „To zbyt osobiste”

Ekspertka oburzona fragmentem programu Polsatu. „To zbyt osobiste”

Bohaterowie programu „Nasz nowy dom”
Bohaterowie programu „Nasz nowy dom” Źródło: Cyfrowy Polsat
Psycholożka krytycznie oceniła działania produkcji Polsatu. Widzowie również nie ukrywają swojego rozżalenia.

Nie od dziś wiadomo, że prezentowane na ekranie autentyczne emocje ludzi przyciągają przed telewizory dużą liczbę osób i wzbudzają spore zainteresowanie. Niekiedy produkcje kierują się jednak walką o wysoką oglądalność, a nie komfortem swoich bohaterów. Do podobnej sytuacji doszło w jednym z ostatnich odcinków show „Nasz nowy dom”. Ekspertka zdradziła, że jest rozczarowana podejściem realizatorów formatu.

Silne emocje w programie „Nasz nowy dom”

W najnowszym odcinku programu „Nasz nowy dom” pokazano historię pani Izy, która wraz z dwójką swoich dzieci była ofiarą przemocy domowej. Kobiecie udało się wydostać z toksycznej relacji i zdobyć kredyt na zakup mieszkania, jednak na remont nie starczyło jej już pieniędzy. Z tego względu z pomocą rodzinie przyszła ekipa programu Polsatu.

W wyemitowanym odcinku, a także w materiałach zamieszczonych na Instagramie programu „Nasz nowy dom”, widać moment, w którym małoletni syn pani Izy wybucha płaczem i jest w silnych emocjach. To wywołało burzę wśród internautów, którzy twierdzą, że taki fragment nie powinien trafić na wizję. Pojawiły się zarzuty, że twórcy show dodatkowo traumatyzują bohaterów. Czytamy: „Po co zmuszacie dzieci do mówienia źle o rodzicu? Po co do cholery pogłębiacie traumę!?”, „Masakra. Ela psycholog terapeuta. Trauma wyciągana na całą Polskę. Bardzo profesjonalne” czy „Super, że pomagacie i remontuje cię, ale wyciąganie brudów na całą Polskę i upokarzanie ludzi jest niepotrzebne”.

Podobnego zdania jest psycholożka Magdalena Chorzewska, która odniosła się do wspomnianego fragmentu w rozmowie z „Plotkiem”. Ekspertka przyznała, że jest przeciwniczką emitowania takich momentów. Jednocześnie podkreśliła, że prowadząca Elżbieta Romanowska, która starała się uspokajać chłopca, zachowała się prawidłowo. – Domyślam się, że już sam udział w tego typu programie, gdzie jest wiele osób, dużo się dzieje i są kamery, może wywoływać u niektórych osób, a w szczególności u wrażliwych dzieci, wiele emocji – zaczęła.

– Nie wiemy, czy chłopiec miał atak paniki. Widzimy jego reakcję na silne emocje. Prowadząca zareagowała adekwatnie, zajęła się chłopcem, zadbała o niego, poprosiła o wsparcie osobę bliską i zaufaną. Jednocześnie jestem przeciwniczką pokazywania takich fragmentów na wizji. Jest to zbyt osobiste, intymne, a do tego dotyczy dziecka, które za jakiś czas będzie dorosłe i być może nie będzie chciało, żeby w sieci krążył filmik z tego zdarzenia – dodała Magdalena Chorzewska.

Czytaj też:
Gwiazda Polsatu zaatakowana na ulicy. „Rzuciła we mnie pomidorem”
Czytaj też:
Wstrząsająca historia w programie Polsatu. „Nie mogę zapomnieć, jak krzyczały”

Źródło: WPROST.pl / Plotek