Quentin Tarantino opowiedział o swoim ostatnim filmie. Będzie oparty na faktach

Quentin Tarantino opowiedział o swoim ostatnim filmie. Będzie oparty na faktach

Quentin Tarantino na planie filmu „Pulp Fiction”
Quentin Tarantino na planie filmu „Pulp Fiction” Źródło:Miramax
Quentin Tarantino w rozmowie z Bazem Bamigboyem, felietonistą Deadline, ujawnił, o czym będzie jego ostatni film. Szykuje się kolejna szalona historia, oparta na faktach.

Reżyser wróci do Cannes cztery lata po światowej premierze „Pewnego razu... w Hollywood” i 29 lat po tym, jak otrzymał tam Złotą Palmę za „Pulp Fiction”. Jego nazwisko pojawiło się w agendzie w czwartek 25 maja podczas tzw. Directors' Fortnight. Już wcześniej informowaliśmy, że pokazać ma tam „tajny projekt”, który zatytułowany jest „kontrhistoria kina” – teorie dotyczące lat Hollywood w latach 70. Dzisiejsze wydarzenie zapowiadane jest w Cannes jako „Rendezvous-vous z Quentinem Tarantino”.

Tymczasem reżyser udzielił obszernego wywiadu znanemu felietonistowi Deadline Bazowi Bamigboyowi, w którym opowiedział w końcu o swoim ostatnim filmie.

Ostatni film Quentina Tarantino opowie o krytyku filmowym

Dziesiąty film Quentina Tarantino roboczo nosi tytuł „The Movie Critic”. Wcześniej zagraniczne media, powołując się na własne źródła podawały, że obraz opowie o Los Angeles w latach 70., a konkretnie o Pauline Kael, jednej z najbardziej wpływowych krytyczek filmowych wszechczasów. Tymczasem okazuje się, że głównym bohaterem dziesiątego filmu Tarantino będzie jednak mężczyzna.

Jak wyjaśnił reżyser, akcja rozgrywać się będzie w 1977 roku w Kalifornii, a fabuła będzie dotyczyła „faceta, który naprawdę żył, ale nie był sławny”. Miał pisać recenzję filmów w rubryce... magazynu porno.

Jak opowiadał w wywiadzie Tarantino, jednym z jego pierwszych prac było opróżnianie szuflad z pieniędzmi w automatach z magazynami dla dorosłych. – Wszystkie magazyny były zbyt obrzydliwe, by je czytać, ale był też jeden szmatławiec, który miał interesującą kolumnę o filmach – powiedział. Niestety Tarantino nie chciał zdradzić, o jakim magazynie mowa, jednak wiadomo, że w filmie rubryka ta będzie nosiła nazwę „The Popstar Pages”. – Gość był znany tylko jeżeli czytałeś „The Popstar Pages” – podkreślił reżyser.

twitter

Opisując główną postać swojego ostatniego filmu reżyser przyznał, że mężczyzna ten pisał o filmach głównego nurtu i jego zdaniem, miał on bardzo trafne. – Był cyniczny jak cholera. Jego recenzje były skrzyżowaniem wczesnego Howarda Sterna i tego, kim mógłby być Travis Bickle (postać Roberta DeNiro w „Taksówkarzu” – red.), gdyby był krytykiem filmowym – tłumaczył. – Był bardzo niegrzeczny. Używał rasistowskich obelg. Ale to, co pisał było bardzo zabawne – podkreślił.

Według Tarantino, krytyk „pisał, jakby miał 55 lat, ale był dopiero po trzydziestce”. – Zmarł przed 40-tką. Przez jakiś czas nie było to jasne z jakiego powodu, ale zrobiłem małe dochodzenie i wydaje się, że to były komplikacje spowodowane alkoholizmem – przyznał.

Do projektu nie są jeszcze przypisani konkretni aktorzy, jednak Tarantino zapewnił, że zarówno Leonardo DiCaprio jak i Brad Pitt są „za starzy” na to, by zagrać tę rolę.

Czytaj też:
QUIZ z seriali PRL. Pamiętasz ten czas?
Czytaj też:
W 3. sezonie „Wiedźmina” Jaskier będzie miał romans z... mężczyzną. Jego tożsamość zaskoczy fanów

Źródło: WPROST.pl / Deadline