Jakiś czas temu „Gazeta Wyborcza” opublikowała artykuł dotyczący Andrzeja Nejmana, który od 12 lat pełni funkcję dyrektora sceny w Teatrze Kwadrat. W artykule pracownicy teatru oskarżyli go o mobbing i picie alkoholu w miejscu pracy. „Atmosfera była męcząca. Dyrektor upijał się na bankietach, spektaklach wyjazdowych, w trakcie prób. Ośmieszał instytucję” – powiedział jeden z pracowników. Teraz Andrzej Nejman może ponieść konsekwencje.
Andrzej Nejman straci pracę?
Po publikacji „Gazety Wyborczej” w teatrze trwa kontrola. Początkowo jednak dyrektor Biura Kultury Artur Jóźwik zapewniał, że nie rozpisze nowego konkursu na dyrektora, a Andrzej Nejman zostanie na swoim stanowisku. Dodatkowo aktora i dyrektora poparli znajomi z branży, pisząc w liście o „ataku medialnym”.
„Nie możemy stać obojętnie wobec medialnego ataku, jaki spotkał naszego kolegę, bez ostatecznego wyjaśnienia wszystkich wątpliwości. Chcemy wyraźnie podkreślić, że jakakolwiek przemoc wobec kogokolwiek jest niedopuszczalna i przez nas nieakceptowalna” – napisali członkowie Teatru Kwadrat, a pod apelem podpisali się Anna Cieślak, Paweł Małaszyński czy Bartosz Opania.
Tymczasem jednak okazuje się, że to nie pomogło i władze miasta zdecydowały o rozpisaniu konkursu na nowego dyrektora.
„Gwarancją jakości artystycznej jest funkcjonowanie stałego i zgranego zespołu aktorskiego – nowa dyrekcja powinna bazować na jego doświadczeniu, jednocześnie nie zamykając się na współpracę z twórczyniami i twórcami spoza instytucji. Teatr powinien być przyjaznym miejscem dla swojej stałej widowni, ale także otwierać się na nowych odbiorców i odbiorczynie. Nowa dyrekcja powinna dbać o promocję sceny, prezentując przedstawienia na wyjazdach krajowych i zagranicznych, tradycyjnie stanowiących ważny element działalności teatru” – czytamy w ogłoszeniu konkursowym.
Czytaj też:
Andrzej Nejman grał Waldusia w „Złotopolskich”. Jak teraz wygląda i co robi?Czytaj też:
Andrzej Nejman: Żyjemy w kraju, w którym pielęgnuje się nienawiść. Szyderstwo jest wpisywane do podręczników