To rola, w jakiej jeszcze nie widzieliśmy Magdaleny Boczarskiej. Olga, w którą wciela się w „Heaven in Hell”, bez pamięci zakochuje się w mężczyźnie młodszym o 15 lat. Ale różnica wieku to nie jedyny problem kochanków. Ona to kobieta sukcesu o ugruntowanej pozycji, matka dorosłej córki, on Maks to przystojny, młody mężczyzna czerpiący z życia garściami i żyjący wyłącznie chwilą. Zdawać by się mogło, że dwa odmienne światy nigdy się nie spotkają, a jednak los postawił ich sobie na drodze. Olga nie potrafi poradzić sobie z mieszanką uczuć, które nią targają – poczuciem odpowiedzialności, wstydu, namiętności i tęsknoty za czymś, czego do tej pory nie doświadczyła.
Magda Boczarska w zupełnie nowej odsłonie
Aktorka zdradziła nam, co skłoniło ją do przyjęcia propozycji innej niż wszystkie dotychczas. – Jest jeden wspólny mianownik między filmami, które robię i to też było dla mnie bardzo istotne w przypadku tej produkcji. Podmiotowa bohaterka i opowiadanie kobiecej historii dla kobiet. Fabuły, która zostawia z czymś widza. To było dla mnie kluczowe. Poza tym nie mogę grać jednej roli przez całe życie, bo w tym wypadku w ogóle nie będę się rozwijać. Nieustannie otwieram drzwi, za którymi może być ryzyko, ale tak naprawdę tylko ryzyko jest gwarantem rozwoju osobistego – powiedziała Magdalena Boczarska.
Artystka przyznała też, że miała ogromny wpływ na ostateczny zarys postaci. Zdradziła, że twórcy zaprosili ją do pracy nad scenariuszem pięć miesięcy przed rozpoczęciem zdjęć, by doszlifować postać Olgi. – Przyznam, że zasugerowałam kilka rzeczy i myślę, że to jest w scenariuszu widoczne – powiedziała.
„Heaven in Hell” – film, który daje nadzieję na zmiany
Magda Boczarska nie urywała też, że ma nadzieję, że dla niektórych widzów produkcja okaże się impulsem do zmian w życiu. – Jeżeli ten film komukolwiek doda odwagi, by żyć własnym życiem, własnym szczęściem, nie patrząc na opinie innych, albo doda komuś odwagi, żeby zawalczyć o własne szczęście, to będzie nasz ogromny sukces. Nasza produkcja opowiada o tym, że czasem tylko jedna decyzja dzieli nas od naszego szczęścia – podkreśliła gwiazda i dodała, że dostała już kilka informacji, jak obraz jest odbierany. – Jestem już po kilku pokazach przedpremierowych i ten film spotyka się z bardzo ciepłym przyjęciem. Wiem, że wiele kobiet utożsamia się z moją bohaterką – podsumowała.
Film „Heaven in Hell” w kinach już od 10 lutego 2023 roku.
Czytaj też:
Znamy nominacje do Orłów. Na liście „IO”, „Johny” i „Silent twins”Czytaj też:
Sadowska odpowiedziała Ogrodnikowi. Jego wypowiedź nazwała „publicznym shamingiem”
„Heaven in Hell”. Nowy film dla dorosłych Tomasza Mandesa