Na Netflksie można już oglądać długo wyczekiwany dokument „Harry i Meghan”. Premiera pierwszych trzech odcinków odbyła się 8 grudnia, a cały świat z zapartym tchem czekał na ten moment. Co można w nich zobaczyć, jakie tajemnice ujawniają Meghan i Harry, i czy rodzina królewska znów ma się czego bać?
Co zobaczymy w pierwszych trzech odcinkach dokumentu o Meghan i Harrym?
Pierwszy odcinek dokumentu „Harry i Meghan” zaczyna się od Megxit. Para nagrała się w dniu, w którym opuściła rodzinę królewską w marcu 2020 roku. W pierwszych scenach możemy zobaczyć Harry’ego na lotnisku Heathrow, gdy leciał do Kanady oraz płaczącą Meghan Markle w ręczniku na głowie i bez grama makijażu. – Nawet nie wiem, od czego zacząć – mówi Meghan. Harry nagrywał sam siebie, mówiąc: – Cześć. Więc mamy wtorek... Środę. Jest któryś marca. Właśnie skończyliśmy, dwa tygodnie... To nasz ostatni obowiązek wobec rodziny królewskiej. Trudno odpowiedzieć na pytanie „co się stało?”, „Jak się tutaj znaleźliśmy?”. Słowa Harry'ego brzmią w tle, a widzowie mogą oglądać ujęcia z publicznych wystąpień pary oraz nagłówki gazet, informujące o odejściu Meghan i Harry'ego z rodziny królewskiej.
Widzowie słusznie zauważają w pierwszych komentarzach po emisji dokumentu, że te sceny zostały nagrane aż pół roku przed podpisaniem umowy o wartości 100 milionów dolarów z Netfliksem.
Para, która chciała walczyć o prywatność, udostępniła Netfliksowi mnóstwo prywatnych zdjęć i nagrań. W dokumencie streamingowego giganta możemy zobaczyć dzieci Meghan i Harry’ego, a także wypowiedzi matki byłej księżnej, która po raz pierwszy odnosi się do plotek.
W kolejnych scenach książę Harry zapewnia, że jego obowiązkiem jest zapewnienie bezpieczeństwa rodzinie. Porównuje Meghan do swojej tragicznie zmarłej matki, księżnej Diany. Stwierdza, że na obie polowała prasa. – Nikt nie zna całej prawdy. My znamy całą prawdę. Instytucja zna całą prawdę i media znają całą prawdę, bo były w to zamieszane – powiedział Harry, dodając, że każdy na jego miejscu by tak postąpił.
W drugim odcinku dokumentu skupiono się na pochodzeniu Meghan Markle i kwestiach jej bezpieczeństwa. Jej matka Doria Ragland wyznała, że paparazzi robili zdjęcia ubogich dzielnic Los Angeles. – Robili zdjęcia różnych miejsc Skid Row i mówili, że tam mieszkam i stamtąd podchodzi (Meghan – red.). – To było koszmarne – powiedziała żona księcia Harry'ego. W kolejnych scenach dowiadujemy się, że członkowie rodziny królewskiej podważali zasadność ochrony Meghan, nawet widząc nagłówki gazet. Harry twierdził, że większość rzeczy, przez które przechodziła jego żona, dotyczyła również członków rodziny królewskiej. – To było prawie jak rytuał przejścia, a niektórzy członkowie rodziny mówili: „Moja żona musiała przez to przejść, więc dlaczego twoja dziewczyna miałaby być traktowana inaczej? Dlaczego powinieneś otrzymać specjalne traktowanie? Dlaczego miałaby być chroniona?” – mówił Harry. Książę uważał, że w dużej mierze chodziło tu o rasizm. Panicznie bał się, że historia się powtórzy, a on znów straci ukochaną osobę.
W dokumencie możemy zobaczyć też, jak Meghan i Harry wspominają swoje pierwsze randki. Podobno książę spóźnił się na spotkanie, a Meghan już chciała go skreślić! Bała się, że to kolejny mężczyzna z wielkim ego, który liczy na to, że kobieta będzie na niego czekać w nieskończoność. Harry nie ukrywał natomiast, że był „cały spocony i trząsł się” przed randką. Oprócz tego para pokazała mnóstwo prywatnych i nigdy wcześniej niepublikowanych ujęć. Stwierdziła wprost, że ich zaręczyny były jak wyreżyserowane „reality show”.
Według brytyjskich mediów, członkowie rodziny królewskiej nie zamierzają osobiście oglądać dokumentu, ale mają w planach natychmiastową reakcję, jeśli Meghan i Harry w nich uderzą. Źródła związane z Pałacem twierdzą, że w rzeczywistości była książęca para lubi robić wokół siebie dużo szumu, ale nie ma nic konkretnego do powiedzenia.
Kolejne trzy odcinki dokumentu o Meghan i Harrym zobaczymy 15 grudnia na Netfliksie.
Galeria:Meghan Markle i książę Harry ujawnili dużo prywatnych zdjęć w dokumencie na Netfliksie