Paulina Smaszcz wciąż korzysta z zainteresowania mediów i co rusz uderza w swojego byłego męża Macieja Kurzajewskiego. Celebrytka nie tylko wyjawiła, że jest w związku z Katarzyną Cichopek, ale opowiedziała też o sytuacjach, w których miała być poszkodowana jeszcze podczas wspólnego życia. Matka synów Kurzajewskiego wyznała, że mąż odszedł od niej przez chorobę, gwiazda jest w trakcie leczenia onkologicznego i neurologicznego.
Muszę odzyskać zdrowie, a jak wiesz, były mąż zostawił mnie w chorobie. Musi być dobrze. Nie poddam się i jeszcze będę najlepszą i sprawną mamą. To jest najważniejsze – wyznała na Instagramie odpisując jednej z internautek.
Trzeba przyznać, że Paulina Smaszcz wykorzystuje absolutnie każdą możliwość, żeby zburzyć idealny wizerunek medialny swojego byłego męża. Ostatnio głośno było o jej interwencji ws. psa, którego Maciej Kurzajewski miał się pozbyć. Najpierw czasie jednego z wywiadów gwiazda powiedziała, że Kurzajewski miał pozbyć się czworonoga, którego wcześniej wychowywali wspólnie z ich synami.
Smaszcz interweniuje ws. psa Kurzajewskiego
Wspomniany pies Bono pojawił się w studiu „Pytanie na Śniadanie” u boku Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego 11 listopada 2022 roku. Jak się okazuje Paulina Smaszcz, postanowiła osobiście dopilnować losów zwierzaka. Na swoim Instagramie pochwaliła się, że odwiedziła swoją byłą teściową i dowiedziała się, że prezenter śniadaniówki dopiero niedawno ponownie zajął się pupilem. – Chciałabym bardzo podziękować Ani Zejdler, że mogłam interweniować podczas jej wywiadu, à propos tego, że Bono na wiele miesięcy skazany był na wydanie. Okazuje się, przed chwilą rozmawiałam z mamą Maćka, że Bono wrócił do domu, że jest niestety chory po wielu miesiącach bycia w obcych rękach i Maciek przyjął go z powrotem do domu – wyznała.
Maciej Kurzajewski złożył zawiadomienie na policję
Wizyta w domu rodzinnym Macieja Kurzajewskiego nie do końca spodobała się głównemu zainteresowanemu. W rozmowie z „Super Expressem” dziennikarz wyznał, że sprawą zajmuje się policja.
Potwierdzam, to prawda. To jest tak bolesne dla całej mojej rodziny, że nie będę tego komentował. Proszę nas zrozumieć – powiedział.
Do tej wypowiedzi odniosła się też Paulina Smaszcz. – Nie byłam nigdy u jego mamy. Byłam po pierwsze w moim byłym domu, a obecnie Maćka domu. Z jego mamą bardzo miło rozmawiałam. To jest bardzo miła starsza pani. Na koniec pożyczyłyśmy sobie zdrowia i ucałowałyśmy się... To było bardzo miłe spotkanie – powiedziała tej samej redakcji.
W dalszej części wypowiedzi podkreśliła też, że spotkanie należało do przyjaznych. – Stanowczo zaprzeczam doniesieniom Macieja Kurzajewskiego, że nachodzę nasze byle miejsce zamieszkania i jego mamę oraz moją byłą teściową, która przebywa w domu mojego byłego męża. Z moją byłą teściową Teresą Kurzajewską pozostaję w pozytywnych relacjach. Na posesji domu Macieja Kurzajewskiego byłam tylko raz, na prośbę moich synów, by sprawdzić, czy pies Bono po wydaniu go przez Macieja wrócił jednak do domu – próbowała wytłumaczyć.
Czytaj też:
„Rolnik szuka żony”. Kolejna para zakończyła znajomość? Pojawiły się wymowne wpisyCzytaj też:
Nie żyje uczestniczka „Big Brothera”. Karolina Sztafa miała 35 lat