Maja Hirsch dla „Wprost” o programie „Przez Atlantyk”: Ciasno może być także psychicznie

Maja Hirsch dla „Wprost” o programie „Przez Atlantyk”: Ciasno może być także psychicznie

Maja Hirsch
Maja HirschŹródło:Newspix.pl / ALEKSANDER MAJDANSKI
Maja Hirsch zdecydowała się przepłynąć Atlantyk z kilkunastoma obcymi osobami małą łódką. Podróż trwała trzy tygodnie. Jak wspomina program i co było dla niej w tej przygodzie najgorsze?

Aleksandra Krawczyk: Zakładam, że to nie było łatwa decyzja – zdecydować się na rejs przez Atlantyk z kilkunastoma obcymi osobami. Jak to się stało, że się pani zgodziła?

Maja Hirsch: To była zaskakująco łatwa decyzja, od razu wiedziałam, że chcę to zrobić. Bardziej zastanawiało mnie czy to nie jest jakiś żart. Dostałam pytanie mailowo – czy chciałabym przepłynąć Atlantyk w 23 dni z grupą obcych osób. Czy to nie brzmi jak żart? Tym bardziej, że z żeglarstwem mam tyle wspólnego, co z baletem. Ale mimo to w mojej głowie od razu pojawiła się odpowiedź, że chcę. To był szalony pomysł, ale w tamtym momencie po prostu tego potrzebowałam, już sama myśl o tej przygodzie wyrwała mnie z życiowego letargu. A kiedy się zgodziłam i zaczęłam dostawać pytania czy wiem co robię, dopiero wtedy dotarło do mnie, że może powinnam była się zastanowić (śmiech). Jednak do teraz uważam, że to było świetne posunięcie. Mam przekonanie, że rozwój polega właśnie na czynnościach, które zmuszają nas do wychodzenia ze swojej strefy komfortu.