Dziki Trener atakuje Stępień i Rzeźniczaka za zbiórkę na leczenie syna. Modelka odpowiedziała

Dziki Trener atakuje Stępień i Rzeźniczaka za zbiórkę na leczenie syna. Modelka odpowiedziała

Dziki Trener
Dziki Trener Źródło:Facebook / Dziki Trener
Dziki Trener nagrał nowe wideo, w którym rozprawia na temat zbiórki Magdaleny Stępień, którą zorganizowała na leczenie swojego syna Oliwiera. Mężczyzna podsumowuje zagraniczne podróże modelki i przygody, jakimi w sieci dzieli się jej były partner Jakub Rzeźniczak. Stępień postanowiła odpowiedzieć na zarzuty.

Na początku lutego Magdalena Stępień zorganizowała w sieci zbiórkę na leczenie swojego syna Oliwiera. Jak się okazało, chłopiec ma nowotwór wątroby – mięsaka tkanek miękkich. Poinformowała, że szansa na jego wyleczenie w Polsce to tylko 2 proc., dlatego chce skorzystać z możliwości poddania go leczeniu w specjalistycznej klinice w Izraelu, jednak koszt tego przedsięwzięcia to 350 tysięcy złotych. Stąd prośba o pomoc do wszystkich ludzi, którzy chcą uratować jej syna. Kwotę udało się zebrać w zaledwie jeden dzień.

Dziki Trener o Rzeźniczaku: Ten piłkarz nie zarabia dużych pieniędzy od wczoraj

Nie wszyscy podeszli jednak do zbiórki z entuzjazmem. Mężczyzna, znany w sieci jako Dziki Trener, opublikował wideo, w którym dziwi się, że Stępień i Rzeźniczaka nie stać na leczenie syna. „Bardzo łatwo możemy znaleźć informacje, że piłkarz Wisły Płock Jakub Rzeźniczak zarabia tam 45 tys. zł miesięcznie. Rocznie prawie 600 tys. – czyli tyle, ile przeciętny Polak rocznie nie zarobił nigdy. Ten piłkarz nie zarabia dużych pieniędzy od wczoraj, tylko od lat” – podsumowuje. „Sama pani Magdalena Stępień też nie wygląda na osobę, która żyje za średnią krajową. No, chyba że jest dobrą aktorką i świetnie udawała, że ma pieniądze” – stwierdza dalej.

Dziki Trener mówi też na nagraniu, że dziwne jest to, iż Rzeźniczak nie wpadł na pomysł pożyczenia pieniędzy na leczenie swojego syna od kolegów, którzy „często są milionerami”.

Stępień odpowiedziała Dzikiemu Trenerowi

Magdalena Stępień odpowiedziała Dzikiemu Trenerowi w sieci, chociaż wpis zniknął już z jej InstaStory. „Dziki Trenerze, mam nadzieję, że po dzisiejszych swoich story jesteś z siebie bardzo dumny, usatysfakcjonowany, cieszysz się z tego, co opublikowałeś, nie znając w minimalnych procentach prawdy, jak było. Mam nadzieję, że jeśli nie uda mi się uzbierać kwoty przez twój hejt, który rozsiałeś na mnie. Jeśli nie uzbieram tej kwoty i mój syn umrze, to pamiętaj, że to będzie między innymi twoja wina, twoja. Bo wprowadzasz ludzi w błąd, nie znając prawdy. Tyle Ci powiem. Całuję cię mocno. Bądź zdrowy i szczęśliwy” – napisała.

Czytaj też:
QUIZ. Rozpoznaj tytuł filmu po jego opisie!