Tomasz Bagiński jest polskim rysownikiem, animatorem i reżyserem. Jego „Katedra” w 2002 roku została nominowana do Oscara w kategorii najlepszy krótkometrażowy film animowany. Obecnie Bagiński jest producentem wykonawczym serialu Netfliksa „Wiedźmin”. Na co dzień współpracuje z showrunnerką serii Lauren S. Hissrich, aktorami, znanymi z serii i konsultantem kreatywnym oraz pisarzem, od którego to wszystko się zaczęło – Andrzejem Sapkowskim. „Polskości” w „Wiedźminie” jest jednak więcej – postprodukcją zajmuje się studio Platige Image, które na swoim koncie ma ponad 200 nagród i wyróżnień, w tym nominację do Oscara, Złotej Palmy na festiwalu filmowym w Cannes czy Złotych Lwów na festiwalu filmowym w Wenecji.
Gabriela Keklak: Na czym polega pana praca jako producenta wykonawczego przy serialu „Wiedźmin”? Wydaje mi się, że w Polsce mało kto rozumie to określenie.
Tomasz Bagiński: Właściwie powinniśmy tłumaczyć ten zwrot jako „producent kreatywny” – taką rolę pełnię przy tej produkcji. Oznacza to, że uczestniczę w projekcie od samego początku, od momentu powstania pierwszych scenariuszy. Konsultuję je, mogę wprowadzać zmiany, wpływam na efekt końcowy. Jestem obecny na planie i uczestniczę w całym procesie zdjęciowym – to praca na żywym organizmie, gdzie przez cały czas wprowadzane są zmiany. Czasem wymuszają je okoliczności, jak np. te, z którymi mieliśmy do czynienia w ubiegłym roku. Czasem musimy wprowadzać pewne modyfikacje ze względu na pogodę. Poza tym projekt ewoluuje w trakcie zdjęć, bo np. aktor czy scenarzyści odkrywają coś nowego, jakąś dodatkową warstwę znaczeniową. Wtedy w wąskim gronie dopisujemy nowe elementy i modyfikujemy całość tak, by to odkrycie było potem widoczne na ekranie. Blisko współpracuję z Lauren Schmidt Hissrich i script edytorką serialu Haily Hall. Razem wprowadzamy ostatnie zmiany, poprawki, przekierowania, dodajemy kolejne fajne sceny, smaczki, easter eggi itd.