„Kuchenne rewolucje”. Właściciele baru odpowiadają na oskarżenia ws. śmierci Marzenny Koniuszy

„Kuchenne rewolucje”. Właściciele baru odpowiadają na oskarżenia ws. śmierci Marzenny Koniuszy

Magda Gessler w programie „Kuchenne Rewolucje”
Magda Gessler w programie „Kuchenne Rewolucje” Źródło: TVN
Właściciel Baru Agata, o którym był jeden z odcinków programu „Kuchenne Rewolucje”, wydał oświadczenie. Chodzi o kontrowersje związane z okolicznością śmierci Marzenny Koniuszy, jednej z pracujących tam kucharek.

Przypomnijmy, Marzenna Koniuszy pracowała w gorzowskim Barze Agata i zmarła niedługo po wizycie Magdy Gessler. Córka kobiety napisała w mediach społecznościowych: „Mama pracowała od zakończenia »Kuchennych Rewolucji« cały czas po 12 godzin, cały czas krytykowana, molestowana psychicznie. (...) 19 dni po szczęśliwym powrocie Pani Magdy mama dostała wylewu. Nie mogę się otrząsnąć. Płaczę i będę płakać. Mama by żyła na dzień dzisiejszy. Dziękuję za piękne słowa Pani Magdo”.

instagram

Oświadczenie właścicieli Baru Agata

Widzowie w odpowiedzi na wpis córki Koniuszy, zaczęli sugerować, jakoby do śmierci 59-latki przyczynił się menadżer lokalu. Domniemywali, że kobieta dostała wylewu w dniu, w którym otrzymała od mężczyzny zwolnienie z pracy. W reakcji na falę hejtu, właściciele baru wydali oświadczenie.

„Stanowczo zaprzeczamy wszelkim nieprawdziwym informacjom pojawiającym się w przestrzeni publicznej oraz internecie, naruszającym dobre imię klubu oraz menadżera baru Agata. W szczególności zaprzeczamy wszelkim nieprawdziwym informacjom, aby w barze Agata miało dochodzić do mobbingu, molestowania psychicznego lub tortur psychicznych w stosunku do pracowników. Stanowczo zaprzeczamy też nieprawdziwym informacjom, aby Pani Marzenna Koniuszy została przed śmiercią zwolniona z pracy w barze Agata, oraz aby w ten sposób klub lub menedżer przyczynili się do śmierci Pani Marzenny” – czytamy.

facebook

Komentarze pod postem jasno wskazują jednak na to, że widzowie programu, nie wierzą w słowa zawarte w oświadczeniu. „Jaja sobie robicie. Źeście się przed całą POLSKĄ pokazali jak ludzi traktujecie a teraz próbujecie wszystko zamieść pod dywan.”.. – napisał jeden z internautów.

Czytaj też:
Artur „Waluś” Walczak nie żyje. Trafił do szpitala po gali PunchDown