W rozmowie z Piotrem Głuchowskim z „Wyborczej” Kurdej-Szatan przyznała, że żałuje użycia słowa „mordercy” w swoim wpisie w kontekście funkcjonariuszy Straży Granicznej. Podkreśliła, że padło to w emocjach, przeprosiła za to i wciąż będzie przepraszać.
– Wiem, że są różni policjanci, żołnierze, tak, jak i księża, dyrektorzy czy strażnicy, na pewno są tam tacy, którzy nie mogą na to patrzeć, ale są i bezwzględni, nieczuli. Słowa, których użyłam były skierowane do negatywnych bohaterów tego filmu. Nie do całej Straży Granicznej. Ale właśnie do tych ludzi, którzy zachowali się w taki sposób – wyjaśniła. – Mój dziadek był żołnierzem i choćby z tego powodu do głowy by mi nie przyszło, aby obrażać całe wojsko czy inne służby mundurowe. Lecz na temat tych konkretnych ludzi musiałam się wypowiedzieć jako matka. Nie dałam rady się powstrzymać. I niech pan powie, jak po obejrzeniu tak przerażającego filmu ktoś może się obruszać na słowo „ku***”? Nie pojmuję tego – przyznała aktorka, znana m.in. z serialu „M jak miłość”. Kurdej-Szatan zapewniła, że gdyby mogła cofnąć czas, napisałaby to samo, jednak innymi słowami.
Kurdej-Szatan bez pracy w TVP
Wpis Barbary Kurdej-Szatan spowodował, że Jacek Kurski oświadczył, iż aktorka nie wystąpi już więcej na antenie Telewizji Polskiej. Kurdej-Szatan na antenie TVP prowadziła programy takie jak „Kocham cię, Polsko!”, „The Voice of Poland” oraz „The Voice Kids”. Grała także w serialu „M jak miłość” i współprowadziła pierwszą edycję programu tanecznego „Dance Dance Dance”.
W rozmowie z „Dużym Formatem” Kurdej-Szatan przyznała, że „chodząc na »czarne marsze« powtarzała sobie: najwyżej mnie wyleją”. – Nie ta praca, to inna. Mam dużo projektów. Ale są koleżanki, koledzy, których cała aktywność mieści się w TVP. I mają teraz przez zmianę władzy pozbawić rodziny chleba? – pytała. – Z porywu serca zrobiłam hejterom prezent. Mogą mnie pokazywać: oto Telewizja Polska dała jej sławę i pieniądz, a ona Polski nie kocha. Otóż kocham! – podkreśliła aktorka.