Krzysztof Zalewski jest nie tylko niezwykle utalentowanym muzykiem, ale i bardzo zaangażowanym w sprawy społeczne człowiekiem. Nie boi się głośno wyrażać swoich opinii, nawet w najtrudniejszych kwestiach. Tak było między innymi na tegorocznym rozdaniu Fryderyków, gdy pocałował na scenie kolegę i wygłosił przemowę, którą skończył słowami: „Ci, co tak mówią, chyba mają rację. Pięć gwiazdek, trzy gwiazdki i Konfederację”.
Krzysztof Zalewski o rządzie: Zachowuje się jak faszystowski reżim
Nie tylko na Fryderykach Zalewski jasno wyrażał swoje poglądy. Na koncertach artysty często pojawiały się tęczowe flagi, wspierające społeczność LGBTQ+ oraz flagi z piorunem, czyli symbolem Strajk Kobiet. Podczas wywiadu dla Radia Zet, muzyk odniósł się do trudnej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. – Coraz trudniej być Polakiem w kraju, w którym sejm haniebnie przedłuża stan wyjątkowy. Wykorzystam te trzy sekundy w radiu, żeby zaapelować: dajcie Polski Czerwony Krzyż na granicę – powiedział na antenie.
Krzysztof Zalewski przyznał, że na bieżąco śledzi doniesienia z sytuacji na granicy i bardzo go to boli. – Żyję w kraju, który zachowuje się jak jakiś faszystowski reżim i nie szanuje podstawowych praw człowieka. Nikt nie powinien być nielegalny – stwierdził artysta i dodał, że rozumie, że trzeba bronić granic, ale „są podstawowe normy przyzwoitości i nie wolno wysyłać dzieci na śmierć”.
Czytaj też:
Przygoda Daniela Craiga z rolą Jamesa Bonda. Dokument już na HBO GO