Niemal 30 lat temu Yves Goulais zastrzelił Andrzeja Zauchę i śmiertelnie ranił swoją żonę Zuzannę Leśniak, która miała romans z piosenkarzem. Mężczyzna sam zgłosił się na policję i został skazany na 15 lat więzienia. Na wolność wyszedł przed czasem i zmienił imię i nazwisko. Teraz pracuje dla Telewizji Polskiej.
Żałuje, że zabił
– Chciałbym cofnąć czas i zmienić to, co się stało. Tak się niestety nie da. To będzie zawsze we mnie siedziało – wyznał w rozmowie z Wirtualną Polską reżyser. – Nie czuję się ofiarą. Ja żyję, a Zuzanna i Andrzej nie. Dopiero niedawno zrozumiałem, że ja, normalny człowiek, jeżdżący do szpitali z pomocą charytatywną, nagle stałem się potworem. Potem czułem się winny i pobyt w więzieniu mnie uratował – powiedział wówczas. Goulais przyznał, że zazdrość zabrała mu rozum, a kara 15 lat odebrania wolności była niska. To był jedyny wywiad, jakiego udzielił po opuszczeniu więzienia.
Nowe życie zabójcy Zauchy
Po opuszczeniu więzienia Goulais zmienił imię i nazwisko i zaczął pisać scenariusze. Przez jakiś czas współpracował ze stacją TVN przy serialu „Kryminalni”. Potem długo szukał miejsca, gdzie byłby oceniany za swoją pracę, a nie wydarzenia z przeszłości. Szczęście w końcu się do niego uśmiechnęło. Dwa lata temu Prezes TVP zaprosił go do współpracy. Dziś Goulais jest scenarzystą popularnego serialu „Leśniczówka”.
Czytaj też:
Izabela Janiszewska o pracy pisarza i zainteresowaniu psychologią. „Śledziłam życiorysy morderców”