– Nie ma mowy. Absolutnie nie. „Matrix” może się wydarzyć. Ale „Władca pierścieni” nie. Nigdy bym się tym nie zainteresował. Nie zrozumcie mnie źle – uwielbiałem przebywać w Nowej Zelandii z tymi wszystkimi wspaniałymi ludźmi i to byłoby jak powrót do rodziny, ale szczerze mówiąc myślę, że każdy miał już tej serii totalnie dość – powiedział Hugo Weaving.
Australijski aktor zagrał rolę półelfiego króla Elronda w oryginalnej trylogii filmowej Petera Jacksona, a następnie wcielił się w tę samą postać w spin-offowych filmach „Hobbit”. Co ciekawe, Elrond jest bohaterem, którego moglibyśmy teoretycznie zobaczyć w serialu Amazona, który przedstawia wydarzenia, które doprowadziły do pierwszego dojścia Saurona do władzy i jego późniejszego pokonania przez Isildura. Gdy nie było Frodo ani Bilbo, Aragorna czy Gandalfa, Elrond był już na świecie wraz z Galadrielą. Jeżeli twórcy serialu chcieliby połączyć filmy z serialem, naturalnym wyborem byłoby ukazanie na ekranie właśnie tych postaci.
– Nie mówię „nie” filmowym franczyzom, ponieważ w pewnym sensie jestem otwarty na wszystko, ale przypuszczam, że moje największe zainteresowanie dotyczy projektów w Australii i znalezienie ich tutaj jest moim głównym celem – podkreślił.
Czytaj też:
„Casting” sztucznej inteligencji. Henry Cavill będzie następnym Bondem?