Serwis USA Today przekazał, że Naya Rivera znana przede wszystkim z roli Santany Lopez w musicalowym serialu „Glee”, wypoczywała nad jeziorem Piru na terenie stanu Kalifornia. W środę po południu aktorka w towarzystwie 4-letniego syna wypłynęła wynajętą łodzią na środek jeziora.
Po trzech godzinach służby zostały zaalarmowane o tym, że kobieta z dzieckiem nie wrócili na brzeg. Ruszyły poszukiwania, a ekipa ratunkowa odnalazła łódź z 4-latkiem na pokładzie. Chłopiec został przetransportowany na ląd i oddany pod opiekę rodziny. Niestety, nie udało się odnaleźć Rivery, która prawdopodobnie wpadła do wody i utopiła się. Obecnie trwają poszukiwania z użyciem specjalistycznego drona oraz przy pomocy nurków. Chociaż służby czekają z wygłoszeniem komunikatu do momentu odnalezienia ciała, to 33-letnia gwiazda jest już uznawana za zmarłą.
Kłopoty w 2017 roku
Przypomnijmy, o Riverze stało się ponownie głośno w 2017 roku, kiedy to trafiła do aresztu pod zarzutem przemocy domowej. Aktorka została zatrzymana po kłótni, do której doszło na spacerze z mężem i ich dwuletnim dzieckiem. Podczas kłótni między małżonkami Naya Rivera miała uderzyć swojego partnera Ryana Dorseya w głowę i dolną wargę. Pobity do oskarżenia wniesionego na policji załączył nagranie dokumentujące całe zdarzenie.
Zatrzymanie jednej z aktorek szalenie popularnego amerykańskiego serialu młodzieżowego „Glee” wywołało prawdziwe poruszenie w tamtejszych mediach społecznościowych. Sprawę skomentował też raper Big Sean, który w 2014 roku w atmosferze skandalu rozstał się z Riverą. „A nie mówiłem?” – przekazywała jego wiadomość graficzne zamieszczona na Twitterze.
Czytaj też:
Prowadząca program TVP oskarżona o oszustwa podatkowe. „Złożyłam wyjaśnienia”
Naya Rivera zaginęła. Trwają poszukiwania ciała aktorki