Przypomnijmy, Martin Scorsese odmówił filmom wchodzącym w skład Marvel Cinematic Universe prawa przynależności do gatunku, którym sam się zajmuje. – Wiecie, starałem się. Ale to nie jest kino – mówił reżyser pytany o to, czy widział filmy Marvel Studios. – Szczerze, choć są świetnie zrobione, z aktorami, którzy dają z siebie wszystko w tych okolicznościach, to kojarzą mi się co najwyżej z parkami rozrywki (w oryginale „theme parks” – red.). To nie jest kino istot ludzkich przenoszących emocjonalne i psychologiczne doświadczenia innych ludzi – stwierdził.
Podobne spostrzeżenia ma też sam Pedro Almodovar, który z kolei stwierdził, że w filmach Marvel Studios brakuje seksualności. – To jest być może pewien rodzaj autocenzury, który nie pozwala scenarzystom napisać historii nieco innego rodzaju. Jest naprawdę wiele filmów o superbohaterach. Ale seksualność w ich świecie właściwie nie istnieje. Są bezpłciowi, nijacy. Ich płeć jest w zasadzie niedookreślona, liczy się tylko przygoda. W filmach niezależnych tej seksualności odnajdziecie więcej – stwierdził.
Wcześniej o sprawie wypowiedzieli się także między innymi Francis Ford Coppola czy Krzysztof Zanussi.
Czytaj też:
Aktorce znanej z serialu „Pełna chata” grozi do 50 lat więzienia