Ma dwa Oscary, cztery Złote Globy, 2 nagrody BAFTA, jedną Emmy i Złotego Lwa Festiwalu w Wenecji za całokształt twórczości. Legenda kina nie zamierza jednak spokojnie wspominać sukcesów na emeryturze i nie chodzi tu tylko o fakt, że nadal gra w filmach. Zainspirowana przez Gretę Thunberg i Naomi Klein zamierza brać udział w protestach klimatycznych. Rozpoczęła nawet kampanię „Fire Drill Fridays”, w ramach której zamierza protestować przed siedzibą amerykańskiego Kongresu w każdy piątek do końca roku
– Przeczytałam raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu i zdałam sobie sprawę, że kryzys jest tuż obok, a my nie robimy nic, aby go powstrzymać. Dlatego domagam się zmian w amerykańskim prawie – dodała. Jane Fonda przyznała, że specjalnie przeniosła się do Waszyngtonu, aby być bliżej walki o klimat. Dołączyła także do organizacji Oil Change International działającej na rzecz czystej energii.
Fonda ma doświadczenie z podobnych protestów. W latach 70. demonstrowała przeciwko wojnie w Wietnamie. Po zatrzymaniu w ubiegłym tygodniu przyznała jednak, że w jej wieku najtrudniejsze z tego wszystkiego jest wsiadanie do policyjnego radiowozu z rękami skutymi na plecach. Dlatego też doceniła zachowanie stróżów prawa, którzy tym razem skrępowali jej ręce z przodu.
Oprócz Fondy zatrzymano także 78-letniego Sama Waterstona. To artysta znany m.in. z filmu „Pola śmierci”, „Wrzesień” czy „Grace i Frankie”, gdzie występował właśnie z Jane Fondą.
Czytaj też:
Jane Fonda aresztowana za protest przed Kongresem USA. Do sieci trafiło nagranie