Mercedes na bieżąco relacjonowała, co działo się po tym, jak wyszła z hotelu w Los Angeles, gdzie miała zatrzymać się podczas swojego pobytu w Stanach Zjednoczonych. Jeszcze wcześniej informowała, że trafiła do apartamentu, który jej się nie podobał, dlatego zdecydowała się zmienić lokum. Gdy jednak wyszła z budynku, nie zastała przed nim swojego zaparkowanego tam wcześniej samochodu. – Czy kiedykolwiek komuś skradziono auto w Stanach? Bo mi właśnie tak. Wychodzimy i auta nie ma. Kumacie to? – mówiła do fanów na nagraniu.
Blogerka postanowiła zgłosić sprawę na policję. Wówczas okazało się, że auto nie zostało skradzione, ale... odholowane. Dlaczego? Ponieważ Mercedes wraz ze swoimi kompanami podróży zaparkowała samochód koło hydrantu, czego nie można robić. – Będziemy mieli dzisiaj misję poszukiwania odholowanego auta – stwierdziła w kolejnym nagraniu. Jak się okazało, z tym był niemały problem, ponieważ blogerka w schowku samochodu zostawiła umowę z wypożyczalnią. Dodatkowo w bagażniku znajdowały się dwie walizki Mercedes. „Oczywiście trochę płakałam, bo w aucie były moje pozostałe dwie walizki. I już liczyłam co straciłam… Na szczęście to auto gdzieś jest” – napisała w poście. Sytuacja skończyła się tym, że polska blogerka musiała zapłacić 300 dolarów kary za niewłaściwe parkowanie.
To nie pierwsza nieprzyjemna sytuacja, jaka spotkała Mercedes podczas wakacji. Niedawno wizytowała na wyspie Bali, gdzie ktoś ukradł jej torebkę. Straciła wówczas paszport i portfel.
Czytaj też:
To córka gwiazdy „Słonecznego patrolu” Davida Hasselhoffa. Czym zajmuje się 26-latka?
Blogerka dzieli się swoim życiem na Instagramie