Według Marty Kauffman „Przyjaciele” są wciąż popularni ponieważ jest to bardzo „sympatyczny” serial. – Niektórzy ludzie potrzebują raczej pocieszenia, niż trudnego w odbiorze serialu. Od nich czuć ciepło, wiadomo, że się kochają – wyjaśnia.
Jak przyznaje Kauffman, już w czasie jednej z prób, gdy zobaczyła w serialowej scenerii – a dokładniej w słynnej kawiarni – szóstkę przyjaciół pomyślała, że to będzie coś wyjątkowego. Drugim takim momentem była dla niej chwila, gdy ktoś zatrzymał ją na ulicy i zapytał, co stanie się dalej z Rossem i Rachel.
Producentka zdradziła, że Courtney Cox początkowo miała wcielić się w rolę Rachel. Z kolei Matthew Perry, chociaż był pierwszym na liście do zagrania roli Chandlera, kręcił w tym czasie inny film, więc ofertę złożono innemu aktorowi. Na szczęście ten ją odrzucił i twórcy zdecydowali się poczekać na Perry'ego. Z kolei David Schwimmer był przesłuchiwany już na rok przed początkiem zdjęć do serialu. Jego rolę (grał Rossa) pisano zatem właśnie z myślą o nim.
A co ogląda obecnie Marta Kauffman? – „Nawiedzony dom na wzgórzu”, „Bodyguard”, „Detektyw” i „Ucieczkę z Dannemory” – wymienia. Jak mówi, kiedy ogląda komedie, zazwyczaj zastanawia się nad żartami i ich konstrukcją. – Trudno mi się wciągnąć – przyznaje.
Pytana o to, czy z pewnością nie zobaczymy już nowej odsłony „Przyjaciół” Kauffman przyznała, że „jest ku temu kilka powodów”. – Po pierwsze, serial opowiada o momencie w życiu każdego człowieka, kiedy to przyjaciele są jak twoja rodzina. To już nie byłby dla bohaterów ten czas. Wszystko, co byśmy robili, to próbowali wciąż połączyć losy sześciu bohaterów, ale myślę, że wtedy serial straciłby serce. Po drugie nie wiem, czy to byłoby dobre dla nas. Serial radzi sobie świetnie, ludzie go uwielbiają. To mogłoby się skończyć tylko źle – wyjaśniła.