Program „Ameryka Express” jest emitowany na antenie stacji TVN. Zasady show są dość proste. Osiem par złożonych z celebrytów oraz ich bliskich wyrusza w wyścig po Ameryce Południowej. Uczestnicy mają przy sobie jednego dolara dziennie na osobę i to, co spakowali do plecaków. Na miejscu sami muszą zorganizować wyżywienie, nocleg oraz transport. Para, która dotrze jako ostatnia do wyznaczonego w danym odcinku celu jest eliminowana.
Dziennikarka Wirtualnej Polski zainteresowała się ostatnim odcinkiem programu, w którym uczestnicy otrzymali nietypowe zadanie do wykonania. Pary, które biorą udział w show musiały pocałować trzy przypadkowo napotkane na ulicy osoby. Dopiero po wykonaniu tego zadania mogły ruszyć w dalszą drogę. Część uczestników potraktowała polecenie jako żart, inni próbowali wybrnąć z niego całując mieszkańców Limy w policzek. Dziennikarkę Wirtualnej Polski oburzyło zachowanie Filipa Chajzera, który w show brał udział ze swoim ojcem - Zygmuntem Chajzerem. „Prosiłem, żeby pocałowała mnie w policzek, ale w ostatniej chwili odwracałem głowę i to była dobra technika” – mówił Chajzer na antenie TVN. W opinii dziennikarki prezenter swoimi wypowiedziami pokazał, że ma przedmiotowy stosunek do kobiet. W tekście zatytułowanym „Pupilek polskich cioć pokazuje, jak zmusić nieznajome kobiety do pocałunku” opisała, dlaczego tego typu zachowanie jest w jej opinii szkodliwe.
„Wypraszam sobie to żenujące oskarżenie”
Artykuł oburzył Filipa Chajzera. Prezenter zamieścił na swoim profilu na Facebooku zdjęcie autorki artykułu. Podkreślił, że to samo zadanie realizowało 10 osób, w tym również kobiety. „Domyślam się, że wybranie sobie do linczu mojej skromnej osoby miało zapewnić klikalność Pani "dzieła". Nie przyznaje się do molestowania kobiet i wypraszam sobie to żenujące oskarżenie. Życzę powodzenia i sukcesów w pracy zawodowej jak i w życiu prywatnym” – napisał prezenter.
Jego post wywołał w sieci burzę. Część internautów stanęła w obronie Chajzera jednocześnie krytykując i wyśmiewając wygląd dziennikarki Wirtualnej Polski. Inni twierdzili, że sprawa została niepotrzebnie rozdmuchana, ponieważ było to tylko i wyłącznie jedno z zadań w programie telewizyjnym. Pojawiły się także komentarze od osób, które oceniły poziom zadania, które otrzymali uczestnicy jako żenujący i przyznały rację dziennikarce, że całowanie osób bez ich zgody jest molestowaniem seksualnym.
Czytaj też:
Wypadek w show TVN. Karolak chciał zrezygnować z programu, internauci doszukują się spisku