Radio Zet powołując się na historię Dody udostępnioną na jej InstaStories poinformowało, że piosenkarka musiała stawić się w sądzie. Okazuje się, że artystka została pozwana przez byłego partnera, Emila Haidara. Doda przy okazji przypomniała, że trzy lata temu po rozstaniu z Haidarem, ten na drodze sądowej zażądał od niej zwrotu pierścionka zaręczynowego i wszystkich prezentów.
„Kolejna absurdalna sprawa”
– Dziś kolejna absurdalna sprawa, czyli o zmuszanie do określonych czynności. Czyli Haidar twierdzi, że zmuszałam go do tego, by przyznał się przed rodzicami, że jest alkoholikiem i narkomanem, bo inaczej pokażę im filmy, na których robi patologię – powiedziała piosenkarka. Artystka wyjaśniła, że będąc w związku z Haidarem, prosiła jego rodziców o pomoc w rozwiązaniu problemów partnera. – Jako narzeczona miałam mierzyć się sama z tym codziennym nałogiem. Nie miałam zamiaru, więc zwróciłam się z pomocą do rodziców. Po trzech latach ciągnie się ten syf, mimo, że ułożyłam sobie życie – podsumowała.
Sprawa jest w toku., Pozwy i batalie sądowe nie są dla Dody nowością. W grudniu ubiegłego roku artystkę uniewinniono po tym, jak Haidar oskarżył ją o pomówienie w jednym z wywiadów.
Czytaj też:
Sinead O'Connor przeszła na islam i zmieniła nazwisko. „Jestem z tego dumna”