Bracia podali, że finał 3. sezonu „Stranger Things” był pierwszym krokiem w kierunku planowanego zakończenia całej serii. Przyznają, że pierwotnie nie wiedzieli, jak skończy się ta historia. – Od dłuższego czasu znamy zakończenie. Szczerze mówiąc, nie wiedzieliśmy, czy uda nam się nakręcić więcej niż jeden sezon, więc podoba nam się to, że ta pierwsza część może funkcjonować na zasadzie własnego tworu, prawie jak seria limitowana. Ale historia miała potencjał, aby wyjść poza to. Mamy w głowie zakończenie – przyznał Matt Duffer w rozmowie z Deadline.
Hopper powraca
Netflix już wcześniej zaskoczył fanów. W Walentynki 14 lutego zaprezentował pierwszy zwiastun czwartego sezonu serialu „Stranger Things”. Ogłoszono wtedy też powrót w 4. sezonie znanej i kochanej przez fanów postaci.
„Cieszymy się, że możemy oficjalnie potwierdzić, że produkcja »Stranger Things 4« jest w toku, a jeszcze bardziej z tego, że ogłaszamy powrót Hoppera! Chociaż to akurat nie do końca dobra wiadomość dla naszego”Amerykanina„, który jest więziony na śnieżnym pustkowiu Kamczatki, gdzie czyha na niego niebezpieczeństwo ze strony ludzi... i nie tylko” – podali twórcy jednego z najpopularniejszych serialów Netfliksa. „Tymczasem w USA pojawi się nowe zagrożenie – coś długo dotąd skrywanego, coś, z czym wszystko jest związane... Czwarty sezon zapowiada się być najstraszniejszym do tej pory i nie możemy się doczekać, aż wszyscy go zobaczą. Tymczasem – módlcie się za Amerykanina” – dodali bracia Duffer.
Wiemy już, że plany dotyczące daty premiery 4. sezonu „Stranger Things” z pewnością uległy znacznej zmianie ze względu na pandemię koronawirusa. Wszystko jednak wskazuje na to, że mamy na co czekać!
Czytaj też:
Netflix – nowości w lipcu. 30+ nowych filmów, seriali i programów